Jak w tytule NIE CHCE BYĆ GRUBA , ALE CHYBA MUSZĘ
Zazwyczaj tylko czytam Wasze pamiętniki , podziwiam sukcesy czytam o porazkach. Postanowiłam napisac bo wczoraj pare razy natknełam sie na pamietniki gdzie dziewczyny piszą , że mimo trzymania diety i cwiczeń waga stoi czyli dokładnie tak jak u mnie. Po urodzeniu dziecka szybk0 schudłam (w ciązy przytyłam 15 kilo) i po 3 miesiącach zaczełam nagle tyć i tak tyję 3 lata. W zeszłym roku udałam się do lekarza przez 3 miesiące robiono mi rózne badania ( tzn. co 6 tygodni powtazano te same badania dla peności) no i w lutym tego roku stwierdzono , że nic mi nie jest i jestem gruba bo jemi i nie ruszam się. Lekarz chyba mi nie uwierzył ze jem około 2000 kal nie słodze od 15 roku życia, nie smaze, nie bywam w Macu i nie pieke ciast chyba , że na urodziny. Wiem , że nie wygladam na tyle ile waze i jest to mozliwe, widziałam zdjęcie dziewczyny na vitali z waga 137kilo wygladała na jakies 95 kg. Diet było wiele dieta Vitali 6 miesięcy tylko 6 kilo pwróciło bardzo szybko, dieta 3Dchilli wraz z suplementami schudam w miesiąc tylko 2 kilo, dieta OXY kolejne nieporozumienie po 6 tygodniach 1 kilo, klinika otyłości która nic nie pomogła zaczełam tyć na diecie i Pani dietetyk stwierdziła, ze diety sie nie trzymam i objadam po katach. Kolejna Pani dietetyk po barku efektów kazała mi obciąc kalorie na 1300 ( bez komentarza). I ja sie pytam jak to jest , ze inni chudna a ja nie, gdybym siedziała na dupie i wpieprzała jak dzika to nie mogła bym miec do siebie żalu ale tak nie jset i mam zal. Od 9 lutego odchudzam się miałam schudnąc nie wiadomo ile i co tylko 6 kilo. Cwicze 3 razy w tygodniu na siłowni około 1 godzine kardio, cwicze w domu od poniedziałku do soboty a w niedziele basen bardziej w formie zabawy z moim dzieckiem i mężem niz na powaznie bo nie umiem pływac. Pije cytryne codziennie, wode około 3 litry soków nie uznaje podobnie jak gazowanek tylko pepsi , która pije na wakacjach . Czekolada nie bardzo lody tak ale jak jestem na diecie to moga dla mnie nie istnieć. Wiele mitów dotyczacych odchudzania i ludzi grubych mozna by obalic na przykładzie mojej osoby np:
- ludzie grubi na poczatku odchudzania szybko gubia kilogramy, no nie wiem czy kilogram na miesiąc to szybko.
- jak człowiek gruby to to dlatego , że dużo je lub jest chory nie prawda.
- duże wachania wagi w małym odstepstwie czasu. Moje wachania wagi na przestrzenie 2 dni czasem wynosza 2 kilo co oznacza ze musiała bym zjeśc dziennie około 7000 kalori czyli 12 tabliczek czekolady , żeby przytyć.
- waga poranna większa niz wieczorna. Czasem rano waze więcej niz wieczorek, tak to jest prawda, waze sie codzienie rano po toalecie i wieczorem przed mniej więcej o tej samej porze i zapisuje wyniki. Ktos powie , że to juz schiza tak nie jest to pozwala mi kontrolowac wage bez tego pewnie wazyła bym 200 kilo.
- gruby to leniewy na pewno nie cwiczy siedzi na kanapie i tylko je, nie prawda.
Zycie nie jest sprawiedliwe a ja jestem skazana na bycie grubą no chyba , ze ktos z was mi pomoze i znajdzie na nie złoty srodek ,bo ja nie potrafie sobie juz inaczej pomóc.
Pozdrawiam wszystkich i zycze sukcesów.
fitnessmania
18 marca 2017, 21:55Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - ranking środków odchudzających xxally
Ajcila2106
8 października 2016, 01:17Witaj:) Zobaczyłam, że zajrzałaś do mnie, dlatego tu jestem:) Nie wiem dlaczego jest tak, że jednym się udaje a innym nie, ale wiem że trzeba próbować:) Może mnie tak dobrze poszło, bo to mój pierwszy raz? Ja jem wszystko, ale zawsze jak podmieniam posiłek z w smacznie dopasowanej 3 w 1, to biorę taki, który ma mniej kalorii. Przed dietą nie obżerałam się, ale jadłam bardzo dużo słodyczy, szczególnie przed spaniem, późnym wieczorem. teraz też czasem się łamię, nie jestem przecież święta:) Zjadałam/ dojadałam też po dziecku...teraz tego nie robię, prawie:) Szykując mu posiłek, nawet nie oblizuję łyżki z niedozwolonymi rzeczami, typu majonez:) Zresztą nigdy nie próbuję tego co gotuję i nie podjadam resztek. Robiąc zaplanowane dania bardzo pilnuję gramatury, resztkę marchewki, pomidora czy banana odkładam i nie ruszam, chyba że potrzebuję do innego posiłku. Nie ćwiczę, chadzam tylko na szybkie spacery...nie wiem jak to będzie z nimi do wiosny, nie lubię chodzić po ciemku:( Nauczyłam się też dużo pić, wcześniej praktycznie nie piłam, chyba że kawę, ale to się nie liczy do płynów:( Może powinnaś brać jakieś preparaty na pozbycie się wody? Nawet takie bez recepty typu Hydrominum? Mam nadzieję, że uda Ci się zatrzymać proces tycia...a następnie zacząć go cofać? Będę trzymać kciuki:) Wiem, że to dla Ciebie bardzo ważne, powodzenia:)
chiddyBang
29 lipca 2016, 20:17nic nie musisz, to kwestia nastawienia, stan umysłu
megan292
8 sierpnia 2015, 17:49Kurde, Aga, no cudów nie ma. Jeżeli jesteś zdrowa, to coś nie tak z Twoją dietą (i wcale nie chodzi mi o to, że za dużo jesz). Hormony też badałaś?
Ajmmj
8 sierpnia 2015, 08:03Zapisuj dokładnie co jesz i pijesz. Podaj nam swój jadłospis - np. wczorajszy - ale rzetelnie. Pozdrówka
parla32
8 sierpnia 2015, 07:34Powodów moze byc wiele. Np to , ze nie jesz smazonych i macznych rzeczy, to i tak mozna przekraczać kalorie nawet o 100-200 dziennie i efekt jest taki, ze powoli się tyje(wiem po sobie) druga rzeczą moze byc woda, która blokuje w organizmie istad takie cuda z waga. Mozesz miec wiecej wody niz tłuszczu i jesli tak to powinnas pic plyny, ktore pomagają sie jej pozbyć..fajny jest napar z selera i natki . swietnie pomaga pozbyć sie nadmiaru wody, lub ppkrzywa. Moze byc tez tak, ze za duzo jest węglowodanów w stosunku do warzyw i bialka. Przyczyn naprawde moze byc wiele i to niekoniecznie zdrowotnych.