Nie mam chęci wstawać z łóżka.
Po co?
Grrr...
Ogólnie nie jestem najweselszą osobą, ale dziś mój pesymizm jest wybitnie duży.
„W takich chwilach dalsze życie wydaje się niemożliwe i wyjedzenie wszystkiego z lodówki jest nieuniknione.
Dietę przerwałam, bo jedzenie to moje pocieszenie, a po rozstaniu z M nie umiałam się nie pocieszać. W końcu prawie 1,5 roku.
Czekolada, czekolada, czekolada i czekolada.
Chociaż miałam 2 dni, że nic nie jadłam, ale głód w końcu się odezwał.
A wiecie co mnie najbardziej dobija?
Że On lubił mnie taką, jaka jestem.
Nie musiałam się martwić, że mam za dużo tu i ówdzie.
Ale po co ciągnąć związek bez uczucia?
Że On lubił mnie taką, jaka jestem.
Nie musiałam się martwić, że mam za dużo tu i ówdzie.
Ale po co ciągnąć związek bez uczucia?
No i właśnie tak oto nie mam ochoty wstawać, nie mam po co.
Od poniedziałku zaczynam pracę, to mam nadzieję, że jakoś się ogarnę.
Od poniedziałku zaczynam pracę, to mam nadzieję, że jakoś się ogarnę.
Jak znajdujecie w sobie siłę do walki?
,, Umrę gruba i samotna a moje ciało znajdą rozszarpane przez wilki."
ancok90
28 listopada 2013, 10:19HEJ! Głowa do góry, teraz właśnie powinnaś wziąć się za siebie, żeby pokazać, że potrafisz się podnieść i walczyć!