Pamiętam, gdy robiło się ciepło, motywacja rosła. Teraz siedzę w kuchni, patrzę przez okno na sypiące się z drzew kolorowe, a raczej już szaro brązowe liście i myślę: co się stało? Zapuściłam się, a tak dobrze mi szło, aż do obrzydzenia. Chudłam, ćwiczyłam.. Tyle czasu... Niewyobrażalnie długo. Jak znów się zmotywować, kiedy perspektywa jest deszczowa, szara, smutna i zimna ?
Moje bieganie, a raczej hasanie z jęzorem na wierzchu, bo inaczej tego nazwać nie można trwało aż pół godziny. Biegałam po śniadaniu. Jest wieczór a już czuję, że nogi mnie bolą.
DZIEŃ 1
Śniadanie: 55g jajko gotowane + 10g szczypiorek + 30g ogórek świeży + 20g bułki grahamki + czerwona herbata = 160 kcal
II śniadanie: kawa z mlekiem + 100g jabłko = 70 kcal
Obiad: 100g ziemniaków + mizeria (pół jogurtu naturalnego+50g ogórka)+ sałata + 100g piersi z kurczaka = 160 kcal
Podwieczorek: pół jogurtu naturalnego + 20g otrębów = 130 kcal
Kolacja: 2 kromki pieczywa Sonko + szynka + pomidor + cebula + herbata z bratka = 90 kcal
Razem: 610 kcal????
Coooo?!?!?
Jestem w szoku, że tak mało, dopiero teraz policzyłam. A czuję się najedzona O.o
Ułożyłam sobie jadłospis na cały tydzień, czego wcześniej nie robiłam. I widzę, że muszę wprowadzić poważne zmiany, skoro tak mało kcal wyszło.
Chcę jeść 1000-1200.
Postaram się nie robić głupot, jak dziś.
_____________________________________________________
Nie wiedziałam czy wracać na Vitalię.
Powoli zaczynało mnie to uzależniać. Robiłam sobie wyścigi, aby od pomiaru do pomiaru. Ciągle nie mam pewności, czy dobrze robię.
De
Julia551
5 listopada 2013, 20:00Wróć do nas i zostań tak jak dawniej:)
ancok90
5 listopada 2013, 09:35Mi vitalia bardzo pomaga, a raczej wspierające vitalijki. :) Muszisz zdecydowanie więcej jeść. Powodzenia i wracaj do nas, wracaj. :)
Ana96
4 listopada 2013, 21:34Mam nadzieję, a raczej wierzę, że wrócisz na stałe. Też miałam zastój wakacyjny :) Teraz trzeba się ogarnąć! Kcal rzeczywiście mało, ale powoli unormujesz to wszystko! :) Wierzę w CIEBIE. POWODZENIA! :D
neutralnaaa
4 listopada 2013, 21:16kochana 1500 prosze Cie ! 1000 to za mało dla każdego. A co do mojego wpisu to moze dziewczyny mają racje i faktycznie niepotrzebnie narzekam i wyjdzie nam to na dobre. Wiesz ucze sie kochac sport, marzy mi się od niego uzależnic , ale wzglednie trzeba cos robic 21 dni zeby sie uzależnic a ja na weekendy wracam do domu :P Ale widze ,że Ty masz złe podejscie do "diety" ! Bo w chwilach kryzysu tez takie mam, moj stan jest narazie chwiejny ale Twoj nie jest za dobry. Spróbuj zmienić podejscie!!! Pomaga Ci to ze ważysz wszystko ? Wiesz ze to ma byc zmiana stylu życia a nie chwilowe cierpienie ? Może nie probuj obrócic życia do góry nogami, tylko małymi kroczkami do celu? ;) masz moje wsparcie!