Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26/2023 "Jedyne, co stałe w życiu, to zmiana."



Te dwa ostatnie miesiące były ciężkie i nauczyły mnie jednego. Czasami na coś nie mamy wpływu, czasami trzeba nakreślić jakąś linię na której przekroczenie nie możemy sobie pozwolić. Zawsze trzeba stawiać siebie na pierwszym miejscu. Ja tak do tej pory nie robiłam tak. Gdy czułam się niesprawiedliwie traktowana i niedoceniana, przymykałam na to oko, wychodząc z założenia, że przecież aż tak źle nie jest. Gdy ciągle ściągano mnie to poziomu słabszych ode mnie, żeby ktoś nie czuł dyskomfortu albo za dużej presji, godziłam się. I ten jeden raz gdy powiedziałam dość, wyszłam na agresywną, pazerną i jeszcze poniżającą innych ( bo w końcu powiedziałam co myślę o ich poziomie kompetencji). Przestałam udawać i zaczęłam nazywać rzeczy po imieniu. Niestety ponoszę tego konsekwencje, bo nagle ci co poczuli , że ich pozycja została zagrożona przyparli tak chamski i manipulacyjny atak, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyłam. Skoro ludzie są głupi niech ponoszą konsekwencje tej głupoty, ale ja nie będę pokornie gasiła pożaru do którego co chwila jak tylko odwrócę się, ktoś dolewa benzyny. Zadziwia mnie też krótkowzroczność ludzi. Czasami nie rozumieją, że żeby coś zbudować to trzeba wrócić do fundamentów. Oni z uporem maniaka dalej będą tynkować rozpadające się ściany, bo a nuż same się naprawią. A jak ktoś im mówi, że te ściany trzeba zburzyć i wybudować na nowo to walą w niego cegłami,  wrzeszcząc, że  oni sami to zbudowali i nic nie zmienią. I nieważne, że to tylko kwestia czasu, gdy mury zawalą się im na głowę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.