Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marudziłam aż wymarudziłam :D
26 stycznia 2014
Chodzi o tą moją nieszczęsną wagę, która ostatnio się tak wahała, tak marudziłam...a tu w weekend przyplątał sie jakiś wirus, że leciało ze mnie z każdej strony :D no i tak o to tym sposobem na mojej wadze pojawiło się 74 kg :D chociaż miałam wrażenie, że poszło z 10 kg :D. Zaraz uciekam masowac się bańką..może wstawię zdjęcia moich wielkich ud niestety nie mam zdjęć przed więc nie mam jak porównać. No ale grube uda bez cellulitu? To niemożliwe, oczywiście zdarzają się wyjątki ale nie u mnie ;). Na szczęście w nieszczęściu nie był duży :). A potem relax w łóżku i film "Zakazane pragnienia" podobno niezły. A Wy cos ostatnio fajnego oglądaliście? Nie ukrywam, że uwielbiam horrory :P ale może być każdy gatunek byle nie filmy S-F. :). Dobraaanooooc :* Udanego poniedziałku :)
samotnicaaa
27 stycznia 2014, 08:14Ja tez chce 74! Ale jeszcze sporo wody upłynie zanim takie cyfry obejrze:-)