Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ło ho ho


Wracam tu niczym córka marnotrawna po raz setny chyba! Ale ale tym razem cóż to za wejście!  - 10 kg takich zmian w moim życiu jeszcze nie było :). Sukces na pełnej linii. Tyle diet, tyle wyrzeczeń a dopiero od pażdziernika zmądrzałam no i wytrwałam :D i trwam dalej, jestem z siebie mega dumna :). Nie ukrywam, że miałam niezłą mobilizację :) natomiast jest nią nieco podwyższony cholesterol :) pani doktor powiedziała, że jeśli jeszcze wzrośnie to za pół roku TABLETKI !! Ale zanim to sie wydarzyło, miesiąc wczesniej ważac 85 kg spojrzałam w lustro i powiedziałam, dośc trzeba cos ze sobą zrobic. A wiecie co mnie do tego zmusilo? Do dzis wydaje mi sie to smieszne...ale wygląd plecow :D no wygladaly jak cale w bułach :D no masakra aż się przeraziłam. No i tak w miesiac poszlo pare kg potem wyniki no i wizyta u lekarza. Zrzucam cholesterol, odchudzam sie no i chudne :P jeśli mam chwile załamania, to zaraz sobie przypominam, ze robie to bo musze zrzucic cholesterol a dieta jest na drugim miejscu :) TO POMAGA :). Jest ok, powiedzmy, bo w ogole nie widze po sobie, że schudlam, po ciuchach widze. Nie mam zadnych spodni na lato :D wszystkie zrobily sie za duze :D. Znajomi tez nie zauwazaja....to cholernie demotywuje...ale nic im nie powiem :D niech sami w koncu zauwaza. Albo widza a nie mowia? Mama zauwazyla! :D Nie stosuje konkretnej diety, po prostu nie sole, nie jem slodyczy, malo alkoholu, po 18 nie jem, pije czerwona herbate, czasami kefiry , duzo warzyw i owocow ot cala filozofia. Z cwiczen tylko brzuszki , bo mam spory brzuch wiec na nim sie skupiam. Mialam troche cellulitu nie duzo, ale stosuje BAŃKI CHIŃSKIE, pomogly :P jeszcze jedna seria i nie bedzie po nim sladu :D. Ostatnio zaczelam chodzic na szybkie spacery, zrobi sie ciepło to wsiade na rower i tyle :). Początkowo chciałam schudnac do 65, ale wiadomo jak to bywa z utrzymaniem wagi, wiec wole schudnac do 60 :). Z reszta zobacze jak bede wygladala, wieszakiem nie chce być ale chce wygladac normalnie, zacząć byc pewną siebie. Aha i pojawił się ON, dzis było pierwsze spotkanie :) no zobaczymy co z tego będzie :). Pozdrawiam Was ;) zycze wytrwałości w postanowieniach :D nie dajcie sie kurna! :D :*
  • naughtynati

    naughtynati

    11 stycznia 2014, 02:11

    gratuluję takiego spadku! :)) i oby więcej spotkań ;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.