Witam :)
Ostatnie dni dietowo powiedzmy, że dobrze była jedna wpadka, ale to nic, walcze dalej i nie poddaje się.
Jutro się zważe i napisze wam ile mi tam ubyło. Mam nadzieje, że trochę tak, chociaz 3 kg :P
Bo chciałabym być już bliżej tej 8 z przodu :D
W tym tyg spłaciłam wszystkie moje długi , ktore zaciagnelam gdy nie mialam pracy, wiec w przyszly piatek po pracy zakupy czyli dresy, koszulka i buty i na silke :)
Tak sie mega ciesze, bo chcialabym do 26 listopada wazyc ok 80, kurde wiem , duuzo przez dwa miesiace, ale jak skoncze z moimi weekendowymi wpadkami to dam rade :)
Wlasnie , stwierdzilam, ze to te moje weekendowe imprezy mnie topia, no ale nic , jutro wazenie, a potem pomyslimy co dalej :D
Menu
Sniadanie- 2x pieczywo chrupkie z pasta z makreli, herbata (pasta mega kaloryczna, takze nic juz nie jadlam) 300 kcal
II śniadanie- salatka , sok pomaranczowy 400 kcal
Obiad- piers z kurczaka z piekarnika, warzywa na patelnie 350 kcal
Kolacja- jogurt ala danonek, sałatka warzywna ( papryka, ogórek konserwowy, 1jajko, makrela) 450 kcal
Razem- 1500
fadeaway
28 września 2013, 08:43Przez te nieszczęsne weekendy nam dupki rosną, trzeba to zmienić kochana :*