Kilka dni miałam straszny dół dietetyczny i mój kaloryczny pierdolec poszedł w piździet, ale już od wczoraj znów jest dobrze , byłam u znajomych nie wypiłam żadnego piwka czy coś w tym stylu, ani nawet pięknie pachnących świeżo upieczonych pączków też nie zjadłam :D Fakt,że pokonałam tylko 4km spacer, ale i tak jest dobrze :) Zaraz idę ogarnąć pokój, a potem napełnię butelki wodą i zaczną nimi śmigać , zastanawiam się czy od pon nie zacząć ośmiominutówek,
Śniadanie- Jajecznica z 2 jaj na maśle, półtora jabłka , zalane jogurtem (130kcal) całość ok 400kcal
Obiad- 2 miseczki krupniaku
Podwieczorek- Ryż z sosem z cebulki i parówki
Kolacja-2 jabłka
No to 8minutówka za mną, wszystko bez zarzutów, ale ostatnia partia na brzuch mnie rozwaliła, wytrzymałam do końca, ale robiłam połowę tego co oni, moje mięśnie nigdy nie były przyzwyczajone do takiego wysiłku , spały, a ja je bezczelnie obudziłam :P
Teraz mam zamiar poćwiczyć z hantlami jeszcze z 10 -15 min, no a wieczorem 4km spacerek :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czas.na.zmiane
10 lutego 2012, 16:40ładnie ci idzie :)