Niestety nie miałam czasu, aby zrobić Wam wpis rano, więc czynię to w pracy. Pracę już w zasadzie skończyłam i mogłabym jechać już do domku, ale coś mi internet szwankuje, a nie chcę, abyście pozostały bez wpisu. Dziś jest pierwszy tydzień mojego detoksu. Czuję się fantastycznie. Naprawdę na nic nie mogę narzekać. Mam dużo energii, czuję się zdecydowanie lżejsza, wszystkie ciuchy, które nosiłam mając 107 kg chyba będę musiała wymienić, bo wyglądać zaczynam już w nich, jak lump - są zdecydowanie zbyt duże. Zauważam plusy mojego oczyszczanka: paznokcie mi się nie rozdwajają (a zawsze miałam z tym problem), włosy mniej mi wypadają i są takie lśniące, no i najważniejsze moim zdaniem - na zdjęciach może i tego nie widać, bo zawsze staram się to dobrze maskować podkładem, ale miałam zawsze spore problemy trądzikowe z cerą. Natomiast aktualnie moja buzia ZACZYNA ŁADNIE WYGLĄDAĆ I WSZYSTKO SIĘ WYGAJA. To chyba cieszy mnie najbardziej. Ale największą niespodzianką będzie dla mnie moja waga, gdy zakończę detoks i stanę do pomiaru. Jeszcze nie wiem kiedy Dziewczynki, bo samopoczucie jest aktualnie fantastyczne, ale i tak jestem z siebie dumna, że z czystym sumieniem doszłam do pełnego tygodnia. No dobrze, powolutku się ubieram i wychodzę z pracy, a za Was Wszystkie mocno trzymam kciukaski!!!!!!!!!!! I dziękuję Wam wszystkim za komentarze - każdy jest dla mnie ważny!!!
BUZIOLE!!!!!!!!!!!!!!!!
Anka
patih
23 marca 2010, 09:37jak cie były mąż zobaczy to cały dzien będzie płakał, że pozwolił ci odejść
megi1977
22 marca 2010, 22:24masz tyle samozaprcia, tylko brac przykladt rzymam kciuki, za Twoja diete i Twoje zyci eprywatne. Pozdrawiam
Nadia0088
22 marca 2010, 21:56super tylko pamietaj- nie przeginaj z dlugoscia detoksu
ChceBycZnowSzczupla
22 marca 2010, 19:24podziwiam CIę!!!! brak mi innych słów.... tyle zbednych kilogramów juz za Tobą! pięknie!!! :))))) gratuluje :)
bowotu
22 marca 2010, 18:36Bardzo cię podziwiam i zastanawiam się czy sama też bym dała rade może po oszałamiających efektach widocznych u ciebie spróbuje choć kilka dni, bo nie wyobrażam sobie jak ty szykujesz jedzonko dla córci i nic nie skubniesz a u mnie dwójka niejadków co co chwila mają jakieś zachcianki i mąz mniej wybredny ale konkretny co do jedzenia i jak tu się odchudzać. Ale nie ma co marudzić tylko brać przykład i do dzieła WIELKIE GRATULACJE za wytrwałość
miann
22 marca 2010, 17:01Czytam Twój pamiętnik od samego początku i muszę przyznać że wspaniałą przemianę (nie mówię tu tylko o kg ale także o Twoim podejściu i postrzeganiu świata) przeszłaś przez cały ten czas. Szczerze gratuluję.
ania713
22 marca 2010, 15:26Aniu, a kiedy ważenie?już nie mogę doczekać się efektów ;) może i ja się zdecyduję ;) powodzenia i dbaj o siebie ;)