Ambitne plany o częstych wpisach pokrzyżował mi rozlazły komputer, który odmówił współpracy z Internetem. Na szczęście wymiana sprzętu się powiodła i mogę działać 👍. Dzisiejszy pierwszy dzień wiosny upłynął pod znakiem przenikliwego chłodu i opadów śniegu. Mam nadzieję, że to takie resztki, które zalegały gdzieś w niebie i więcej w tym sezonie już nie będzie 😉 Przez ostatnie tygodnie dzielnie maszerowałam i próbowałam ograniczać jedzenie. Efekty lekko widać na wadze bo dzisiaj rano było 65,6. Byłoby pewnie lepiej ale weekend z mężem ma bardzo destrukcyjny wpływ na moje odchudzaniowe morale 🤪. Ale teraz do świąt mam czas dla siebie i chcę go wykorzystać. Dzisiaj przy okazji szukania ciepłych dresów wpadły mi w rękę moje górskie spodnie i przypomniałam sobie, jak to w ubiegłym roku przed pierwszym wyjściem na szlak musiałam rozpruć zaszewki w pasie bo było mi ciasno 😭. Traumatyczne chwile, które do tej pory powodują rumieniec zażenowania - nigdy więcej!!!!
Mam nadzieję, że częsta spowiedź z moich postępów (lub ich braku) podziała na mnie mobilizująco. Dzisiejszy dzień przedstawia się pokrótce następująco:
- FODMAP - 100%
- Płyny - 2 litry (woda, zielona herbata)
- Marsz - prawie 15000 kroków (11 km)
- IF - 18/6
- Warzywa, owoce - marchewka, banan, pomarańcze
- Cukier - 0
- Słodkie - czekolada gorzka 80% - 3 kostki.
Dzisiaj tyle, mam nadzieję, że w kolejnych dniach się rozwinę 🤗
hanka10
21 marca 2021, 09:58Witam z powrotem :))
Pola789
22 marca 2021, 09:27I oby mi zapał nie wyparował :))
eszaa
21 marca 2021, 04:59piękne te wyniki. Mnie bardzo motywuje spowiedź tutaj.
Pola789
22 marca 2021, 09:30Chodzenie jest jedyną chyba formą aktywności, która sprawia mi prawdziwą przyjemność! A te pozostałe punkty "zgapiłam" trochę od Ciebie ;) Pozdrawiam