Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3 FAZA I
3 października 2012
DZIŚ BYŁAM NA GRZYBACH Z MAMĄ PRAWIE ŻE 2,5 GODZ.
WIĘC RUCH ZALICZONY DOBRA I TAKA FORMA A JUTRO JAKIEŚ ĆWICZENIA DYWANOWE ZROBIE.
WAGA NA DZIŚ 68 KG .
CO DO DIETY TO CIAGLE TRWA I FAZA. HMM CHCIALAM ZROBIĆ SOBIE PANNA COTTE WEDŁUD DUKANOWEGO PRZEPISU ALE NIESTETY MUSIAŁAM ZREZYGNOWAĆ Z AROMATU.
ODBIJE SOBIE NA DRUGIEJ FAZIE. HMM JEDNAK BEZ AROMATU TO NIE TO SAMO SMAK JUZ NIE TEN . ALE JESZCZE PARE DNI WYTRZYMAM.
WIECIE CO TAK WSPOMINAJAC MÓJ POPRZEDNI RAZ Z DUKANEM ZASTANAWIAM SIE CZY TEN WZROST WAGI BYŁ SPOWODOWANY TYM ZE STRACIŁAM PRACE I BYŁO MNIEJ RUCHU CZY TEZ PO PROSTU POZWALAŁAM SOBIE CZESCIEJ NA JAKIES MAŁE ODSTEPSTWA DIETOWE A WAGA PO MAŁU SZŁA W GÓRE. JAKOŚ NIE DAJE MI TO SPOKOJU I MAM OBAWY JAK BEDZIE TERAZ NA DUKANIE.
NIE WIEM W SUMIE W PRACY NIE BYŁA TO AŻ TAKA WIELKA DAWKA RUCHU BO RACZEJ WIECEJ SIEDZIAŁAM NIŻ COS ROBIŁAM CHOC NIERAZ JAK COS TAM TROCHE TOWARU PRZYSZŁO TO TRZEBA BYŁO WYŁOZYC ALE TO NIE WIELE.
HMM NO NIE WIEM CZASEM CHAPNĘŁAM W DOMU WĘDLINY WIEPRZOWEJ NP OGONÓWKI CZY SZYNKI RAZ BYŁA TO CHUDSZA CZESC BALERONU.... NO I NIE WIEM CZY TO PRZEZ TO TA WAGA ZACZEŁA ROSNĄĆ .....
JAK MYŚLICIE A MOŻE TO TYLKO WINA TEGO ZE NIE MAM PRACY I WIECEJ W DOMU SIEDZE MNIEJ SIE RUSZAM I NIE WSTAJE JAK WCZESNIEJ O 6 RANO... ???
pograzona
3 października 2012, 22:13heh no było sporo wiecej ale nie wiem czy to tylko zasługa dukana bo wazylam sie po totalnym obzarstwie i napewno jeszcze wszystkiego nie przetrawiłam wiec pewnie i tez to bylo przyczyna tej 7 z przodu, no z tym ruchem to przyznaje racje niby malo znaczace ale jednak wszystko przeanalizowac i niezły rachunek wychodzi a nawet odrobina ruchu jednak robi swoje .
cauliflower
3 października 2012, 21:52już 68? ładnie, ładnie. parę notek temu było sporo więcej :) według mnie to, że nie masz pracy mogło się przyczynić do przytycia. Może i dużo ruchu w pracy nie miałaś, ale zawsze coś. pozatym jak człowiek coś robi, myśli zajęte i nie krążą wokół lodówki, to wiadomo, że się mniej wcina. Nawet jeśli się tego nie zauważa. Ja rok temu zauważyłam, że jak zaczęłam jeździć samochodem na uczelnię, to bez zmian trybu życia większego przytyłam 3kg w 2 miesiące (a do autobusu mam z domu raptem 10min marszu). I zwalam to przytycie w sumie między innymi na to, że odjęłam sobie te 20min marszu dziennie. wszystko się wydaje takie mało znaczące, ale jak się zsumuje w skali miesiąca, albo roku, to może zrobić różnicę :)