Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To już są żarty
12 marca 2012
Mam dość tej cholernej wagi !
Pieprzona się zepsuła czy nie wiem jak to nazwać.
Dziś się zważyłam i oczom swoim nie wierzyłam,
no co mi pokazała 67 kg to jest paranoja. Potem staje
nastepne kilka razy i co wahania od 66,4 do 67.
A więc gdzie tu jest prawda. Ile wreszcie ja ważę.
Dlaczego za każdym razem waga pokazuje co innego/ Wy też
tak macie?
Już nie wspomnę, że jak ją ustawię choćby z 1 cm w bok
w lewo / prawo to pokazuje też co innego.
Czy to normalne.
Jestem wkurzona tylko nie wiem na co na kogo. Diety przestrzegam
cholerne ćwiczenia robię i co mam z tego ? Nerwy mnie już biorą na to
całe odchudzanie. !!!
Xmena714
12 marca 2012, 11:53moja waga też ma fioła więc wróciłam do starej tradycyjnej (25-letniej) ze wskazówka a elektronika pod szafę, dobre one są ale takie za 200 zł kupione a podróbki tak mają że nas bujają. Nie łam się kochana, albo nowa waga do zakupu albo daj jej odpocząć do jutra. Pozdrowionka.
JoannaMajewski
12 marca 2012, 11:43ja tez nie nawidze swojej wagi... :/ zawsze pokazuje wiecej niz bym chciala... Moze zafunduj sobie nowa z okazji wiosny ? ;)
Siranel
12 marca 2012, 11:42u mnie czasem też tak jest ale ja mam krzywą podłogę :P znalazłam kawałek prostej i nikt nie ma prawa ruszyć tej wagi ani o cm :P