No muszę przyznać że już dawno tej diety nie stosowałam
a coś ma w sobie bo dobrze się czuje no i po pierwsze wiem że zdrowo
jem nie chodzę głodna tak jak przedtem no i jakoś jakoś ale strasznie wolno
waga do dołu idzie. Wiem że musze być cierpliwa. Bo moje odchudzanie do tej pory to głodówki raczej - tak moja mama jeden posiłek do dwóch na warzywach nazywała głodowaniem, sprawiało że waga szybciej spadła
ale po tygodniu, dwóch przychodziły napady i szlag trafiał stracone kilogramy.
I zaczynałam od nowa i w kółko mając dodatkowo wyrzuty że tyle wyrzeczeńa przez kilka napadów wszystko wraca do początku.
Mam nadzieje że to się nie wróci a ja bedę mogła tracić skutecznie kilogramy.
No i dziś ważenie :):))
Hmm... nie wiem jaka jest prawda do końca bo waga mnie jakos zwodziła
pierwszy raz pokazała 66 czyli to samo od kilku dobrych dni, a potem bylo 65,3 i 65,7 na zmianę.
ŚNIADANIE : 2 jajka sadzone z tuńczykiem z puszki w zalewie solnej
(dzis postawiłam na dawkę białka na sniadanko) - 293 kcal
OBIAD : kasza gryczana (80g) z sosem bolońskim i mizerią - 335 kcal
PODWIECZOREK : Twój błonnik-Britta (100g) i activia - 446 kcal
ŁĄCZNIE 1074 KCAL
Ćwiczenia : tzw. dywanowe na brzuch( brzuszki, skośne, itp ) - 32 min
PŁYNY : sok marchwiowy, herbata z butelki Ice Tea, herbatki, woda
z sokiem
z sokiem