Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
edit
17 lutego 2012
Z jedzeniem jakos poszło nie zjadłam wiecej niz to co zaplanowane
ale wiem ze waga i tak nie da mi powodu do radości. Jestem najedzona
po tych warzywkach gotowanych. Jednak czuje ze rano te najedzenie
da sie odczuc jak stane na wagę .
Odnośnie hula hop to... jej jej masakra
probowalam probowalam no i tak patrzac na to, to i tak
jak na pierwszy raz krecenia to nie poszło zle. kółko
ciagle spadało obijało o kolana i nie tylko ale było kilka
momentów jak troche sie pokreciło :)
ALE ..........
kurcze nie wierze w to co zobaczyłam teraz na ciele.
Jestem cała poobijana a ile mam siniaków.
Hmm... a jutro przyjeżdza chłopak no ładnie sie załatwilam :P