ja jestem na vitalii tak naprawdę od października 2006 roku a dopiero teraz udaje mi sie osiągnąć jakieś skutki w spadku wagi. Do tego trzeba nastawić się jakoś psychicznie bo to nie da rady inaczej. Jak mam gorszy dzień to jedyne co mi pomaga to wysiłek fizyczny-wtedy wiem, że mimo iż wszystko idzie nie tak, ja mam satysfakcję, że robię chociaż coś dobrego dla siebie. Pozdrawiam i nie załamuj się...
green23
11 marca 2008, 14:39ja jestem na vitalii tak naprawdę od października 2006 roku a dopiero teraz udaje mi sie osiągnąć jakieś skutki w spadku wagi. Do tego trzeba nastawić się jakoś psychicznie bo to nie da rady inaczej. Jak mam gorszy dzień to jedyne co mi pomaga to wysiłek fizyczny-wtedy wiem, że mimo iż wszystko idzie nie tak, ja mam satysfakcję, że robię chociaż coś dobrego dla siebie. Pozdrawiam i nie załamuj się...