Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEN 9 DIETY
4 stycznia 2011
JESC SIE CHCE OJ CHCE HEH MAMA SOBIE ZAJADA SMAKOŁYKI
A JA MOGE TYLKO SIE PRZYGLADAC, KURCZE TEZ BYM SOBIE ZJADLA
DZIS ORBITREK POSPAWANY I TRZEBA GO SPRAWDZIC
MAM NADZIEJE ZE BEDZIE MI DOBRZE SIE SPRAWOWAL :)
OGOLNIE DZIS JAKO TAKO HUMOREK MAM, NIE JEST NAJGORZEJ
ALE MYSLI ROZNE MI PRZYCHODZA DO GLOWY CHCIALO BY SIE COS
ZJESC PO ZA DIETKA TYM BARDZIEJ ZE WAGA JEST NIEUGIETA, JAKAS UPARTA JEST I NIE CHCE POKAZAC NA LICZNIKU MNIEJ
ALE CIEZKO, LEPIEJ SIE NIE WAZYC CZY COO........
cauliflower
4 stycznia 2011, 20:40ja na wagę wchodzę tylko jak widzę w lustrze, że mi się coś zmieniło. i nawet jeśli nie ma wtedy spadku, to sobie wmawiam, że poszło w mięśnie ;p tak sama siebie oszukuję :) miłego orbitrekowania! też miałam ochotę dziś poorbitrekować, ale okazało się że mój tatek rozłożył orbitrek na części pierwsze. pewnie go zepsuł jak ćwiczył :P pozdrawiam!
nihrian
4 stycznia 2011, 17:26oby Ci się dobrze ćwiczyło :* ah ta niedobra waga, no cóż, niedługo zrobi Ci tę przyjemność i pokaże mniej :)