No i wlazłam na tę wagę , a tu 81,5 kg. Aż przetarłam oczy ze zdumienia. Do tej pory moje odchudzanie szło dość opornie, trochę do tyłu, trochę do przodu. Ja z tych "skokowych" jestem. Od półtora tygodnia waga nagle zdecydowanie idzie w dół. Może to zasługa większej ilości białka w diecie? A wczoraj przyznam się: mały grzeszek: torcik z galaretką z truskawkami. Mały kawałeczek, ale jak odmówić mamie w dniu jej święta?
Suwaczka na razie nie przesuwam, staram się trochę nie ulegać przedwczesnym zachwytom (bo może waga się zepsuła), choć to trudne, ale coraz bliżej mi przekroczenia tej makabrycznej 80.
karioka1977
28 maja 2010, 07:41na pewno pokazała dobrze. białko w dużej ilości pomaga :)