Zaczynam... Dzisiaj jest 83 kg. Za mną już 7kg. I już też pierwsze zwątpienia, pierwsze zniechęcenia, gdy waga stoi lub gorzej idzie w górę. Niewiele, ale i tak wtedy smutno głowa opada. Ale też te małe radości: o 2 cm w pasie... O....kolejna dziurka w pasku... O... mieszczę się w te spodnie...Potrzebuję miejsca, żeby się wypisać, wygadać, bo nawet moje Słoneczko już nie ma siły mnie słuchać, że soczewica jest świetna, bo wysokobiałkowa i wartościowa i sycąca i już wcale nie muszę zjeść do niej tłustego mięska. Albo moje tyrady o znaczeniu błonnika i że sałata jest cudowna, a chyba wiem, dlaczego mam apetyt na bób. Może tu mnie czasem ktoś wesprze:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
karioka1977
26 maja 2010, 06:40po to tu wszystkie jesteśmy, aby się wspierać. powodzenia