Przepracowity dzień. Rano myślałam, że będzie ze mną kiepsko, ale! Przed zajęciami "spięłam poślady" i zrobiłam skalpelik;-) Potem 8 godzin poza domem na uczelni, trochę na własne życzenie, bo pisałam pracę licencjacką. Nie miałam czasu porządnie zjeść, więc po uczelni poszłam z Moim do knajpy i zjadłam parę pierożków i kopytek:< Ale zasłużyłam: P Wróciłam do domu i po 21 poszłam jeszcze pobiegać. Dobra, trzeba się wyspać!
Pozdrawiam!;)
Skalpel 4/100
Dzień 8/100