Witam, witam!
Wybaczcie, że długo mnie nie było, ale jak ZWYKLE odpuściłam...meh. Już jestem i melduję się z zakwasami! Miałam straaasznego lenia przez cały lipiec i sierpień. Oczywiście, że mogę to tłumaczyć bólem kręgosłupa, zapaleniem ucha środkowego i innymi "kontuzjami", ale po co się zasłaniać wymówkami. Po prostu byłam LENIEM i nic mnie tak de facto nie tłumaczy...
Wnioski
Po dłuższych przemyśleniach doszłam do wniosku, że muszę się uzbroić w cierpliwość i robić swoje, a efekty po dłuższym czasie nadejdą jak z pierwszym razem. Mama schowała wagę i dobrze, że nie wiem gdzie jest...jestem spokojniejsza .
Malutki (wielki) sukces...
Osiągnęłam mały, a zarazem mały sukces - ruszyłam tyłek. Co prawda dzisiaj dopiero 3 dzień aktywności, ale to już dużo, bo najtrudniej jest zacząć. W środę pomyślałam sobie "Już połowa sierpnia za mną, a ja nic nie zrobiłam. Od dziś zaczynam ćwiczyć i pokonam moje straszne lenistwo!". Jak pomyślałam tak zrobiłam . Za pierwszym razem po treningu dochodziłam do siebie ponad 30 min., bo jednak Focus T25 po dłuższej przerwie jest ciężkim wyzwaniem . Zgodnie z rozpiską będę się mierzyć co tydzień i za 5 tygodni się zamelduję z wynikami. Obiecuję, że dotrwam do końca Alphy!
Już czuję poprawę w oddychaniu, co jest świetnym uczuciem . Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z ćwiczeniem... człowiek to jednak jest głupi .
Do następnego
.PineApple.
Ps. Ruszamy się sprzed TV/komputera i do działania, samo się nie zrobi!
ar1es1
19 sierpnia 2016, 10:41Ja odkąd zbudowałam mięśnie grzbietu przestałam odczuwać bóle kręgosłupa mimo,że mam skoliozę.Do tego lżej znoszę @ dzięki mocniejszym mięśniom brzucha więc naprawdę warto:) Szczególnie,że młodziutka jesteś.