Nic tak nie poprawia humoru jak...nowa para butów ;)przynajmniej mam powód do radości :)
Bardzo Wam kochane dziękuję za słowa otuchy, bardzo mi one pomagają :);* macie rację, to dopiero początki, nie ma co się załamywać :) zobaczymy jak to dalej będzie...teraz jest troszkę lżej, za tydzień mam kolokwium z chemii org, później nieorganiczna i mam święta :) ciesze się też, bo jutro jadę sobie do domku, już nie mogę się doczekać :):):):)mam nadzieję, że nabiorę trochę siły bo czuję się taka wypompowana...jakby życie ze mnie uszło:( po powrocie muszę porządnie rozglądnąć się za prezentami świątecznymi, w końcu to już za miesiąc :)
Z dietą niestety beznadziejnie, klęska na całej linii, niemalże non stop obżeram się ciastkami- to chyba przez te stresy i naukę...trudno :( postaram się troszkę ograniczyć, ale nie wiem, czy mi się to uda:(ogólnie źle się odżywiam, raz obiad zjem o 17, innym razem o 13...
Matko, lece się pakować, bo odrazu po zajęciach jadę z koleżanką i to samochodem, pod sam dom... :D
Do usłyszenia, miłego weekendu ;*
poszukujaca
24 grudnia 2009, 21:05Boże Narodzenie wkrótce, więc życzę Ci szczerze Ciepłych chwil w rodzinie w Wigilijną Wieczerzę Wszystko w złocie, zieleni, czerwieni Niech Nowy Rok będzie pełen nadziei By spełniło się choć jedno z twoich marzeń Dużo szczęścia i niezapomnianych wrażeń!
Dotkus
5 grudnia 2009, 17:56Haaaa! NIc tak nie poprawia humoru kobiecie jak nowa para butów :D Juz ja to dobrze wiem :DD Dobrze, że pozytywne podejscie wróciło, bo naprawdę nie było sie czym aż tak bardzo stresować! Wszystko bedzie DOBRZE!!