Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tak jak myslalam


No tak. Dostalam okres. Jestem wsciekla jak osa. Juz poklocilam sie z mezem i wszystko mnie denerwuje. Mam ochoe usiasc i zrzedzic. Nie mam tylko do kogo :( To juz chyba taki wiek (31 l.), ze nie ma do kogo geby otworzyc :(

A jedzeniowo dzis ladnie, nawet zbyt hardcorowo, bo z tej wscieklosci na swiat zapomnialam jesc. Aha, dziecko tez mnie dzis denerwowalo, bo jesc nie chcialo i caly dzien szykowalam mu rozne potrawy, ktore i tak ladowaly w koszu (ja jestem na diecie, a maz nie tyka takiego jedzenia). Czyste marnotrawstwo. Juz jednak zakupilam skladniki na jutrzejszy obiad syna, bede dalej walczyc... ale mialo byc o MOIM jedzeniu, a wiec:

ok.10:00 kawa czarna
ok.13:00 i 17:00 koktajl mleczno-miodowy
ok. 23:00 wino (to przyzwyczajenie z poprzedniej diety amerykanskiej hehe)

ok. 22:00-22:30 bieganie
to tyle.

Napisalam to ja, ta ktora nie moze schudnac :(
  • sskarpeta

    sskarpeta

    4 czerwca 2013, 23:29

    trzymaj się;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.