DZIONEK Matki Polki z wyboru i nie w 100%... bo nie jestem taką zwykłą matką.... Jestem przede wszystkim zadowolona z tego że to ja doglądam moje dzieci i nie czuję że tracę coś siedząc z nimi w domu.... Wiadomo bywam zmęczona i czasem mam mega nerwa ale staram się doceniać pozytywne strony sytuacji w jakiej się znajduję...
Choć czasem naprawdę bywa ciężko, tak jakby chociaż wczoraj... starszy syn dał do wiwatu... ale trudno trzeba sobie poradzić i z takimi rzeczami...
Waga taka jak na pasku czyli zeszłam już z 68 kg i bardzo mnie to cieszy... Pomalutku i powolutku ale idę do przodu i to jest najważniejsze...
Staram się nie zniechęcać i trwać w zdrowym odżywianiu... choć ostatnio było ciężko bo same urodziny i wiadomo a to częstowali pysznym tortem, karpatką cukierkami... ale zadowolona jestem że wszystko z umiarem i np. jeden kawałek pysznej karpatki a nie 3.... Sukcesik mój mały prywatny...
Czyli z dietą ok, choć muszę jeszcze więcej ruchu wdrożyć w tą moją codzienność...
I tak oto kolejne z moich postanowień Dostanę niedługo 3 płytki z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej Skalpel wyzwanie, turbo wyzwanie i coś jeszcze i tak sobie stwierdziłam że podejmę 30-to dniowe wyzwanie z tymi ćwiczeniami i zobaczę czy będą efekty Obiecują tam że mięśnie pleców się wzmocnią - a mnie ostatnio tak bolą, że czasami jest mi ciężko się schylić....
No to mężu jak czytasz ten mój pamiętnik to wiedz ze poproszę Cię abyś umożliwił mi poćwiczyć godzinkę dziennie i w tym czasie zacieśniał więzy męskie z chłopakami mimo iż masz i tak dobry kontakt... ale dzięki temu ja będę miała poczucie że robię coś dla swojego zdrowia i kręgosłupa no i wyglądu
To tyle w temacie diety, a tymczasem pędzę robić kaszkę młodszemu smykowi, potem pranie, potem wybieranie w piecu, znowu karmienie moich pociech i spacer...
Obiadek, może drzemka młodszego w tedy ja 15 minut tababty i mam chęć ogarnąć sobie przedsionek... A potem codziennego kieratu ciąg dalszy, choć dziś wyjątkowo lajtowy dzień mi się szykuje
Miłego wtoreczku