Witajcie
dziś pierwszy dzień bez słodyczy.... i czułam się jakbym była na odwyku... straszne to było.... do południa było ok, ale po południu miałam taką chcicę na słodycze, że myślałam ze po ścianach będę łazić.... Zdrowy rozsądek ukrył się gdzies głęgoko a ja miałam ochotę zatopić zęby w czekoladzie..... Jestem jednak z siebie dumna, bo skończyło się na biszkoptach - kilku no ale to jednak jakiś postęp. Palacze w końcu też od razu nie rzucają palenia... małymi kroczkami osiągnę cel....
Jutro zamierzam rzucać się na jabłka
dziś taki krótki wpis, może jutro coś więcej napiszę
Spokojnej nocki
iva85
3 grudnia 2014, 11:37Mnie też strasznie ciągnie do słodyczy, ale damy radę:)
Piegotka
3 grudnia 2014, 20:01OBY ;-)
Grubaska.Aneta
3 grudnia 2014, 01:27Jeden tydzień będzie ciężki a w kolejnych pójdzie juz lżej i słodycze nie będą już takie straszne :)
Piegotka
3 grudnia 2014, 20:03NIECH TEN TYDZIEŃ JUŻ MINIE