Ale mnie dziś dorwało f*ck! Jak mnie wzięło na słodkie to żal było patrzeć, niby wszystkiego po troszku ale jak wszystko razem się zebrało to oj...
Z ruchem też kiepsko, chociaż zrobiłyśmy sobie dziś z mamą 5km spacer, ale to raptem ok. 250kcal, wiec na moje dzisiejsze żarcie to tyle co nic :)
Ale widocznie organizm potrzebował czegoś takiego teraz wiem ze będę miała dosc słodkiego aż do @, którego spodziewam się koło 24, ale zaznaczam, że tylko się SPODZIEWAM! Nie mam pojęcia kiedy dokładnie będzie po tym co było w zeszłym miesiącu. Jutro chciałam ambitnie wstać rano jak tylko mala się obudzi iść biegać, ale koło 11 mamy jechać do lekarza do Piły więc znajac wychodzenie moje i mamy z Tośką nie ma szans :P Obiecuje, że jutro nadrobię wieczorem i to już gadania~!
Zrobiłam sobie w ogóle dziś bułeczki dukanowskie i nie jestem do końca pewna czy jest to warte tyle zachodu, chyba potraktuje to bardziej jako codzienną porcje otrębów, jest w miarę sycące, wiec pewnie będę jadła je na śniadanie, w końcu robi się je naprawdę szybko! Jedną zrobiłam z oregano, a do drugiej dorzuciłam jeszcze suszonego pomidora, może być, ale kalorycznie wypada tak jak np. dwie skibki chleba orkiszowego, mam mieszane uczucia ogólnie, moze bardziej się opłaca upiec ten chleb dukanowski?
Menu:
I śniadanie: 2xkromka chlebka orkiszowego + 1/3 bułki dukana + serek typu fromage + sałatka z pomidora i ogórka zielonego
II śniadanie: cała bułka dukana + serek fromage + pomidor
III KOMPULSSSS YEAH! : 2 łyżki kremu czekoladowego + 2 raffaello + wafel (nie wiem jak to okreslic, nie ryzowy ale ogolnie ma bardzo malo kalorii mama znalazła je w sklepie, dodatkowo są fantastyczne w smaku) z sosem adwokatowym+ łyżka dżemu + łyżka masła orzechowego = będę smażyć się w tłustym piekle
IV obiadokolacja: spaghetti bolognese raczej małą porcja + dużo sałaty miszmasz + lampa półsłodkiego białego wina
A w lodówce czeka jeszcze koktajl z kefiru, połówki banana, kiwi i jabłka, ale nie mam na niego ochoty... tylko nie wiem czy jutro będzie jeszcze dobry :(
ZonaBatmana
19 kwietnia 2013, 23:08Oj no to rozumiem, to już są zdarzenia losowe i wpływu na nie mamy, to nie ma o czym mówić nawet...a wilków też bym się bała, więc podwójnie rozumiem ;p
ZonaBatmana
19 kwietnia 2013, 23:08Oj no to rozumiem, to już są zdarzenia losowe i wpływu na nie mamy, to nie ma o czym mówić nawet...a wilków też bym się bała, więc podwójnie rozumiem ;p
mrscharlottee
18 kwietnia 2013, 23:29dziś było źle jutro będzie lepiej ;) powodzenia ;)
ZonaBatmana
18 kwietnia 2013, 22:00Dobry i spacer, zawsze coś nie?;p I sama stwierdziłaś, że teraz już tak przez jakiś czas nie zrobisz...czasem potrzebne są takie dnie jak wczorajszy...a jak tam dzisiejsze bieganko?;p
grubelek1978
18 kwietnia 2013, 10:42czsem należy sobie słodko ulżyć !!!
Madeleine90
18 kwietnia 2013, 09:12organizm musiał być zmęczony- ja w wakacje kiedy ćwyłam po 2 godziny dosyć intensywne cardio byłam w stanie zjeść całe opakowanie musli (i to takie duże 1kg) na raz...:)
NigdyNieKochalam
18 kwietnia 2013, 08:52Jestem pewna, że nadrobisz zaległości. ;** Raz na jakiś czas taka sytuacja może się każdemu zdarzyć, także głowa do góry i śmiało do przodu ! ;) Jedz smacznie i zdrowo- to podstawa ! ;** ;)
laauraa
18 kwietnia 2013, 07:48eeeee, takie słodkie obżarstwo można wybaczyć, myślałam że było gorzej!
PaniCapulet
17 kwietnia 2013, 23:34Może tak być, że po prostu dla Ciebie feta w smaku jest za kwaśna - ja często dodaję do potraw z nią jeszcze trochę soku z cytryny, bo po prostu lubię ten kwaskowy smak :) Może próbuj mieszać pół na pół fetę ze zwykłym serem twarogowym albo innym - ja uwielbiam Turek figura (taki typowy do smarowania)
therock
17 kwietnia 2013, 23:23Wysłałam przepis PW:) No to szkoda z tym tel:(
therock
17 kwietnia 2013, 23:10Ja jadłam bułki dukanowe z jajka, twarogu i otrębów jak byłam na tej diecie - tragedia i wielkie jojo:) któraś dziewczyna piecze boskie chlebki:) jak znajdę to podeśle ci linka:) ja zrobiłam tylko raz cebulowy z mąki pełne ziarno i był smaczny ale mam lenia i wolę iść do Lidla i tam kupić pełnoziarniste pieczywo które mają rewelacyjne:)
radomszczak
17 kwietnia 2013, 23:09Zawsze biorę tabletki wg ulotki :) Mąż mnie pilnuje i wiecznie łazi za mną i sprawdza czy aby na pewno wszystko jest w porządku czy nie jest mi słabo itd :) Także spokojniutko :) Kurcze, a ja tak chciałam do 10go maja zrzucić jeszcze z 5 kg :( Bo mam impreze w rodzinie...
PaniCapulet
17 kwietnia 2013, 23:03Na początku myślałam, że zjadłaś dwie czekolady, zagryzłaś trzema drożdżówkami i paczką ciasteczek - a okazuje się, że wcale takiej tragedii nie było! Serio! :) Ja lubię, jak jedzenie ładnie wygląda :P pewnie rzeczywiście przez fetę nie do końca Ci te muffinki wyszły (ale może była jakaś nieświeża albo źle reagowała na wysokie temperatury?) - zastanawiam się, czy jutro też do muffinek jej nie dorzucić. Ale to się jeszcze zobaczy, jeszcze nie mam w głowie całego pomysłu :P
therock
17 kwietnia 2013, 23:03Dzisiaj 50 minut... Ale to zależy od terenu po którym chodzę. Jeśli jest dużo wzniesień to jest ciężej... Polecam ściągnąć na telefon aplikację endomondo - ustawiasz rodzaj aktywności jaki wykonujesz, łączysz się przez neta z satelitą, naciskasz start i on oblicza dystans, ilość spalonych kcal i czas:)
therock
17 kwietnia 2013, 23:00A ty jesteś na diecie dukana? z menu wnioskuję, że nie:P więc czemu nie upieczesz chlebka pełnoziarnistego ? Np ze słonecznikiem, orzechami, pestkami dyni?
radomszczak
17 kwietnia 2013, 22:59Nie bij laciem! Ałaaaa, bo mi dupa spuchnie i będzie jeszcze większa i co wtedy!? Wtedy to już się nawet do autobusu nie zmieszczę, bo się w drzwiach zaklinuje.... :) Ja po prostu już wymyślam każdą dietę byle pomogła. A po koktajlowej nie miałam efektu jojo :) A na Dukanie przybrałam, ale tylko na wadzę (w obwodzie trochę zmalałam, ale minimalnie 1cm albo 2cm), natomiast czuję mięśnie brzucha i ud, więc to pewnie ten wzrost wagi. A piję 2l dziennie zazwyczaj, czasem się zdarzy więcej, czasem trochę mniej.
MusingButterfly
17 kwietnia 2013, 22:51Jak napisałas słodkie obzarstwo myslałam ze bedzie gorzej ;) Nie jest tak tragicznie wazne zeby jutro bylo lepiej tego nie cofniesz ;) a spalone na spacerze 250 kcal to lepsze niz nic !:)