odchudzać się, jak widze dziewczyny po 175cm, ważące 58 i chcące zejść do wagi ok. 40kg, zaczynam się w takim momencie bać, ze tak jak one stracę zdrowy rozsądek i doprowadzę do wyniszczenia swojego organizmu... I jeszcze znajdą się takie cot o pochwalą! No tragedia dla mnie jakaś, ale plus tej sytuacji jest taki, ze doceniam te z Was, który nie zatraciły się w tym liczeniu kalorii, ćwiczeniach i postawienia sobie za punkt honorum, żeby wychudzić się jak szkapa...
Dzisiaj z aktywności tylko spacer znowu szybkim marszem, w obcasach bo uciekałam z wózkiem przed deszczem (zdążyłam ha!), no ale z biegów nici jeszcze nie jestem takim napaleńcem, zeby biegac w deszczu na dodatek w mojej chodzieży to gdy zrobi się ciemno to strach nos wyjąc za drzwi bo mieszkam na obrzeżach i muszę przyznać, że jak przyjeżdżam tutaj z Poznania to wieczorami mam pietra tak jest dla mnie ciemno, a kiedyś to każdy zaułek najciemniejszy znałam i nie bałam się tam sama chodzić, a teraz? boi dupa ze mnie ;D
Menu prawie ładne, ale przez to, że byłyśmy w gościach znów wypadł obiad i zrobiła się obiadokolacja ;/
I śniadanie: 2 parówki maślane + pomidor + 3 małe kromki chleba orkiszowego + 2 plastry sera białego z ziołami + ogórek zielony
II śniadanie: szklanka soku z grejpfruta i pomarańczy (1 grejpfrut + 2 pomarańcze wyszło po pełnej szklance dla mnie i dla muti)
III zamiast obiadu podwieczorek: kawa + kawałek ciasta + maleńki kieliszek likieru \
IV obiadokolacja: 2 pulpety gotowane + sos pomidorowy + 1/2 woreczka ryżu basmati + pół talerza sałaty misz masz :)
laauraa
17 kwietnia 2013, 21:27no to nie masz wyjścia, jesteś skazana na ich polubienie :)
laauraa
17 kwietnia 2013, 21:19nie lubisz oliwek ale jesz haha, można i tak :D
onnanoko
17 kwietnia 2013, 20:08Mam tak samo jak na taki pamiętnik natrafię, ale jak widać ja przesadziłam w drugą stronę:)) U mnie dzisiaj pogoda ładna i wczoraj, ale dwa dni temu też uciekałam z wózkiem przed deszczem:)) I też prawie zdążyłyśmy (te pierwsze krople nas złapały). Mamy dzieci w podobnym wieku bo moja córcia skończyła 10 kwietnia 9 miesięcy:))
Madeleine90
17 kwietnia 2013, 17:15mnie też ręce opadają kiedy widzę pamiętniki takich dziewczyn...też kiedyś byłam dużo bardziej odważna i samotne wyjście z domu po 22 nie było dla mnie problemem- a teraz to w życiu sama bym nie wyszła wieczorem na miasto- jednak im człowiek starszy tym bardziej rozsądny:)
Justynak100885
17 kwietnia 2013, 14:10Niestety vitalia robi sie chorą stroną i coraz to więcej szczupłych dziewczyn zakłada tutaj konto! A u ciebie tak pysznie :)*
papiszynka
17 kwietnia 2013, 11:39ale ładnie jesz :) i też zauważyłam, że niektóre osoby przesadzają z odchudzaniem... ale to już choroba, potrzebują pomocy. Mam współlokatorkę, która ogólnie jest drobniutka: malutka,chudziutka. I ostatnio umyślała sobie,że jest gruba i samą sałatę wcina...
Kamila112
17 kwietnia 2013, 08:09Smaczne menu. Powiem szczerze jak kiedyś się odchudzałam na początku super ponad 40 kg zeszło. A potem się zaczęło, głodowanie. Kilku godzinne ćwiczenia. Zwracanie jedzenia. Czułam każdą kostkę nie mogłam za długo siedzieć nie mogłam na brzuchu leżeć bo kości wystawały i bolało ale ja i tak mało miałam. Teraz za to płacę. Ale ta granica jest cienka i łatwo ją przekroczyć. Teraz jestem mądrzejsza myślę, i mam nadzieję że uda mi się schudnąć teraz zdrowo. Pozdrawiam :)
fantasia1983
17 kwietnia 2013, 07:22Piękne menu! Ja powiem Ci, że czasem boję się, że zatracę się w tym liczeniu bo na razie to jest lekka obsesja, ale przyjdzie lato, grille, piwko i mi się odechce;) ale ćwiczenia kocham i jak dotąd mi się nie odechciewa. Mam nadzieję, że się nie odechce:) piszę przepis...
therock
17 kwietnia 2013, 00:59ja własnie jak już mam chęć to kupuję te Sokołowskie z szynki:) ale jak mama pamięta to chętnie się dowiem i może przetestuję nowe smaki:)
therock
17 kwietnia 2013, 00:12co to za parówki maślane?
therock
17 kwietnia 2013, 00:10no własnie raczej nie zwrócę bo to była licytacja... na szczęście kasa niewielka:) może komuś dam jak będą pasowały:)
PaniCapulet
17 kwietnia 2013, 00:01Grunt to nie przesadzić w żadną stronę - skoro masz świadomość, że tak może się przydarzyć i Tobie, to dobry znak, bo szanse na to są minimalne :) tak trzymaj!
zalamana.aaaaa
17 kwietnia 2013, 00:00aaa bo takie coś trzeba leczyć.. widzisz, są ludzie i ludziska. niektórych nie przegadasz, a większości z tych dziewczyn nie uda się schudnąć, schudną te które mają największą motywacje... no cóż, grunt , żebyś TY osiągnęła zamierzony plan. Trzymam kciuki !!
MusingButterfly
16 kwietnia 2013, 23:56Zazdoszczę!:))
MusingButterfly
16 kwietnia 2013, 23:55ja mam 174 i marze o 65 , ale to tylko marzenia ;) powoli dazymy. masz racje ze 40 to zamlo duzo za malo , ale to pewnie mlode dziewczyny , no coz mi sie nie podobaja wychudzone dziewczyny wrecz mnie przerazaja , fajnie byc ladnie zbudowanym ale nie weszakiem;/ Z tego co czytam wynika , ze masz dzidziusia
vickybarcelona
16 kwietnia 2013, 23:50ja wlasnie mam 175 cm, ale cel na 57 zadne 40:)) to prawda trzeba ustalic cel, i nie dac sie zwariowac , bo mozna popasc w obsesje ze niedlugo bedziemy tu mierzyc obwody palca;)