Witajcie, dzisiaj tryskam wręcz humorem, chyba w końcu na stale zagościła w moim sercu cudowna i słoneczna wiosna :) Dziś w miarę aktywny dzień, dużo ruchu na świeżym powietrzu ładne menu nic tylko pozostaje mi jeszcze do wykonania gorący prysznic i nasmarowanie się moimi kochanymi eveline'ami (serum wyszczuplające termo aktywne z serii 3D i push-up na piersi.
Powiem Wam, ze staram się w miarę regularnie teraz stosować ten specjalny na biust i jestem zadowolona z efektów ;) jak wiadomo piersi po karmieniu już takie super jędrne nie są, a dodatkowo mam dość duży rozmiar 75F/G, co najzabawniejsze zauważyłam, że mam ogromne różnice miedzy jedną piersią a drugą (wygląda to komicznie dla mnie :D). Ale teraz odkąd się smaruje, piersi nabrały ładnego okrągłego kształtu, stały się jędrniejsze, bardziej uniesione (wiadomo, ze nie są to jakieś super zmiany widoczne, ale widzę, że np. K i moja mama zauważyli ;p no i dodatkowy plus, że mimochodem codziennie robię sobie badanie piersi, wiec jeśli którakolwiek z Was zastanawia się nad tym specyfikiem to polecam :) !
Moja aktywność na dziś:
+ 3,16km marszobiegu (więcej biegu niż marszu :D) spalone według mapmyrun.com 211kcal
+ 3,5 km szybkiego spaceru z wózkiem, z zakupami w obcasach ;p ok 210kcal (według ww stronki)
= około 420kcal spalone :)
Menu:
I śniadanie: jajecznica (2 jajka+cebulka+papryka czerwona) + pomidor + 5cm ogórka zielonego ;P + 2 kromki chleba cebulowego + 2 plastry szynki z kurczaka
II śniadanie: kawa + drożdżówka z owocami leśnymi (jeśli ktoś ma w swojej miejscowości cukiernie Kiliana - gorąco polecam, niebo w gębie!)
III Obiad: - a raczej obiadokolacja = 2,5 pulpeta gotowanego + 1/3 woreczka ryżu basmati + pół talerza surówki mix z lodówki + sos pomidorowy
IV kolacja: po treningu koktajl = 200ml kefiru + banan + łyżka kawy sypanej + łyżka cynamonu + 1/2 łyżeczki mielonego imbiru (pomysł z kawą ściągnięty od użytkowniczki therock - super sprawa!)
I gratisem... przepis na łososia, na jedną porcje ok. 250g
marynata:
*1 łyżka miodu
*2 łyżki sosu sojowego
*ok. 2cm posiekanego świeżego imbiru
* sok z jednej połówki cytryny lub limonki (jak kto lubi)
Łososia wkładamy do głębokiego talerza, przygotowujemy osobno marynatę, zalewamy nią rybę (dokładnie ją pokrywamy marynatą) i wstawiamy co najmniej na 2h do lodówki (moja porcja spędziła 24h w lodówce bo przesunęłam ten obiad na następny dzień)
Rozgrzewamy piekarnik to 180stopni wsadzamy łososia w papilotkę z folii aluminiowej, na wierzch wysypujemy sezam biały (ok. 2 łyżki stołowe + może być również czarny sezam) i wstawiamy na ok. 15minut, pod koniec pieczenia najlepiej uchylić folię, aby sezam się lekko przypiekł :)
Smacznych snów!
PS. zapomniałam dodać ! dziś był spadek o 400g czyli przez dwa dni zjechałam 0,8kg w połączeniu z tym zatruciem i w końcu przeroczyłam cholerną granicę 74kg, na wadze 73,6kg a ja gonię pasek!
PaniCapulet
16 kwietnia 2013, 23:36Tak myślałam, że szybko zasnę, ale zamiast tego - jestem jeszcze bardziej rozbudzona, niż zazwyczaj! :P
MusingButterfly
16 kwietnia 2013, 23:10co do tego selera to jak dodasz przyprawy i odpowiednio długo będa w piekarniku to bardzo mało czuć smaku selera ja jeszcze po upieczeniu posypalam przyprawą do ziemniakóów i maczałam w tym moim sosiku jak dla mnie bardzo dobre ;) i z połówki selera wyjda Ci dwie takie porcje jak moje , bo polowe mamie oddała ale nie chcialo mi sie odliczac tych kalorii;)
fantasia1983
16 kwietnia 2013, 23:04Brawo! Serdeczne gratulacje za spadek, piękną aktywność i zdrową dietę. Też lubie eveline:) Przepis na lasagne napiszę jutro:)
ZonaBatmana
16 kwietnia 2013, 21:06Ja również gratuluje spadku :D A tym przepisem na łososia mnie zaintrygowałaś, muszę kiedyś spróbować ;p
Justynak100885
16 kwietnia 2013, 15:02Gratuluje spadku :)))) kiedyś mialam ten balsam lecz nie widziałam u siebie większych efektów-pewnie przez zbyt mała systematycznosc :d
Dunkely
16 kwietnia 2013, 14:16ja korzystam z ujędrniającego balsamu Dove i muszę powiedzieć, że bardzo fajnie wygładza, nawilża i lekko napina skórę, fajny produkt. :) gratuluję spadków.
Kamila112
16 kwietnia 2013, 08:44Wszystkiego dobrego :)
PaniCapulet
16 kwietnia 2013, 08:43Też używam obu tych balsamów! Już nawet nie dla ich skuteczności, ale... dla przyjemności :P termoaktywny - uwielbiam ten rozgrzewający efekt, a push-up - jego zapach mnie zniewala i smaruję się w zasadzie głównie dla niego. Mimo tego, że przez chorobę - świetny wynik! Tak trzymaj, czasami tego typu rzeczy pomagają się zebrać w sobie i motywują do walki
laauraa
16 kwietnia 2013, 08:21dzięki za przepis!
therock
15 kwietnia 2013, 23:42ale mi smaka na drożdżówkę narobiłaś:)
MusingButterfly
15 kwietnia 2013, 23:09Oby tak dalej , jedzenie wyśmienite ! ;)
klauduniek
15 kwietnia 2013, 23:02Świetnie, że miałaś udany dzień i oby takich jak najwięcej :) Buźka :*
Madeleine90
15 kwietnia 2013, 23:02póki co eksperymentuje z ziołami:) do połowy ciasta ostatnio dodałam np. bazylię i oregano- ale szczerze mówiąc najbardziej mi smakuje takie zwykłe- bez żadnych dodatków:) poza tym jak sie doda zioła to już nie możesz jeść tego pieczywka z dżemem albo jakimiś innymi słodkimi dodatkami do kanapek:)
Madeleine90
15 kwietnia 2013, 22:59o dzięki za przepis:) z pewnością wypróbuje:)