Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta 3D Chili - PODSUMOWANIE


Jestem po 28 dniach diety, czyli dziś ją oficjalnie kończę, wiec postanowiłam się podzielić paroma przemyśleniami i obserwacjami ;)  Wpis będzie długo, ale myślę, ze warto go przeczytać, bo nie będą to suche slogany na temat diety, ale o tym, czego się nauczyłam dzięki niej! 

Zacznę od tego, że przez I tydzień super, perfekcyjnie trzymałam się diety i wynik był bardzo pozytywny, bo na dzień dobry i dla zachęty zjechały 2 kilogramy.

II tydzień już troszkę poluźniłam, ale jadłam nadal głównie posiłki z diety, ale omijałam kolacje, czasem zdarzało się nawet pominięcie podwieczorku, więc byłam tylko na trzech posiłkach.

III tydzień już zawaliłam total, głównie w weekend, wiadomo pizza, makaronik, jedyne, czego się trzymałam to naprawdę starałam się omijać słodycze, chociaż zdarzały się małe kawałki ciasta (zamiast normalnej porcji ciasta, zjadałam pół, albo parę łyżek i mi wystarczyło) czułam, ze przybrałam kg i znów musiałam się go pozbyć 

IV tydzień obudziłam się, ze zaraz dieta się kończy, a ja ją zaniedbałam, wiec wróciłam prawie w 100% do menu z diety.


Podsumowując schudłam 4,4kg. Wynik może nie zwala z nóg, ale sama zapracowałam na to, ze jest niższy niż założyłam (chciałam stracić, co najmniej 5,5kg) jednak zmiany w ciele widać:

Piersi 100 - 97,5

Talia 85 - 83

Brzuch 102 - 95

Biodra 101 - 99

Udo 58 - bez zmian (moja najgorsza i najbardziej problematyczna partia ciałka) 

Łydka 40 - 38

Zdaje sobie z tego sprawę, ze gdybym nie zawaliła tego III tygodnia to na pewno byłoby, chociaż równe 5kg, ale myślę, że średnio 1kg na tydzień to dobry wynik, tym bardziej, że mam zamiar dietę kontynuować przez kolejny miesiąc (dla przypomnienia, dieta może być stosowana 2 miesiące, potem co najmniej 1 miesiąc przerwy). Dodatkowo będę w domu (Chodzież city) przez równe 2 tygodnie i wiem, ze tam dam z siebie wszystko i będę aktywnie ćwiczyć (przymierzam się do callanetics) chyba, ze się naprawdę ociepli to zabieram się za biegi! 


To teraz może ogólnie o diecie. 

Polecam ją osobom, które potrafią znaleźć czas na przygotowanie posiłków (zaznaczam! ze nie napisałam ?które mają czas?, tylko ?które potrafią?!) ja chodząc na zajęcia, wstając o godzinie 5 rano i wracając do domu koło 16, dawałam sobie rade, ponieważ!

 - Posiłki robi się w zastraszająco szybkim tempie, praktycznie robią się same (w końcu co to za poezja, pokroić kurczaka, podsmażyć go, dodać warzywa i wszystko dusić razem) przygotowywanie posiłków nie zabierało mi więcej niż 20minut (a potrafiłam robić wszystkie 4 posiłki na następny dzień, czyli śniadanie, II śniadanie, obiad i kolacje). Dodatkowo obiad czasem starczały spokojnie na dwa dni, ponieważ moja aktywność fizyczna nie była jakaś super, nie miałam potrzeby zjadania całych porcji, spokojnie starczyło mi pól obiadu

- U mnie podstawą został imbir, który nie występował codziennie w diecie, ale ja wyrobiłam sobie nawyk, że codziennie z rana piłam kubek ciepłej wody z plasterkami imbiru i cytryną (dodatkowy plus, jak wychodziłam na ten ziąb to już od wewnątrz byłam rozgrzana).

- Nauczyłam się jeść 4-5 posiłków dziennie, zerkałam na zegarek, starałam się, żeby czas pomiędzy posiłkami nie przekraczał maksymalnie 4h, wiadomo na zajęciach na oddziale trochę gorzej z jedzeniem o odpowiednich porach, w końcu nie powiem rodzącej ?przepraszam, ale teraz mam porę na drugie śniadanie)

- NAJWAŻNIEJSZE jest śniadanie! Nigdy go nie ominęłam, a wcześniej należałam do osób, które widząc jedzenie z rana (w sensie godziny 5 ? 8.30) robiły w tył zwrot i wychodziły z pustym żołądkiem 

- Przez to, ze dieta na początku może wydawać się ostra, a np. cynamon potrafi bardzo wysuszać, pijemy dużo płynów, przede wszystkim wody

- Nauczyłam się jeść jogurty naturalne ( w postaci sosu do sałaty, z łyżką dżemu do musli) i kefiry, jedyne co mnie nadal średnio cieszy to gdy muszę zjeść serek wiejski, wole pól kostki twarogu chudego, nie podoba mi się jego konsystencja J

- Zauważyłam jak dużo tłuszczu zjada reszta rodziny, wszyscy się dziwili, ze zjadam takie duże obiady, tylko, że ja zjadałam talerz warzyw, a oni 2 schabowe i ziemniaki 

- Jeśli ktoś nie przepada za papryką, no to może trochę być zawiedziony, bo papryki są okropnie duże ilości, których nie potrafiłam nawet przejeść!

- Jeśli ktoś ma problemy z żołądkiem lub wątrobą skontaktowałabym się najpierw z lekarzem, albo ograniczyła ilość dodawanych przypraw, bo niektóre dania mogą być zdecydowanie za ostre dla osób cierpiących na tego typu przypadłości 

- Aktywność fizyczna na pewno nie zaszkodzi, a tylko pomoże i pozwoli się cieszyć jeszcze lepszymi efektami ;) 


Podsumowując jeśli miałabym wydać jeszcze raz pieniądze na tą dietę (wydałam 59zł za wersje wydrukowaną z formacie kalendarza ? bardzo fajny pomysł) zapłaciłabym! Nie wiedziałam co mnie czeka, wiedziałam tylko, ze dieta bazuje na przyprawach, nie spodziewałam się, że jedzenie okaże się tak dobre i zrównoważone! Trzeba po prostu chcieć i zmotywować się, aby przygotowywać te posiłki ;) A moim nieodłącznym przyjacielem okazał się lunch box?ik, który towarzyszył mi zawsze na zajęciach ;)


Więc z dalszym zapałem będę walczyć o lepszą mnie! 

Dodatkowo zgłosiłam się na portalu bobas.pl do 3miesięcznej kuracji programu odchudzającego XL-S Medical. Podobno można stracić nawet do 9kg, zdrowo się odżywiając i zażywając ich suplement, jakbym się dostała to by było szaleństwo, cud i w ogóle! Tylko 7 kobiet będzie miało szansę, aby przeprowadzić tą kuracje, wiec jak widzicie miejsc jest bardzoooo mało, a pewnie konkurencja ogromna, ale warto zawsze mieć nadzieje ;) 


Dzisiejsze menu:

I śniadanie: ? naleśnika ze szpinakiem + jogurt ?ale owoc? (minusy pustej lodówki)

II śniadanie: 1 x kromka chleba z pestkami dynii  + filet z indyka + ogórek + pomarańcza z cynamonem

III obiad: krem z porów (na bazie kostki rosołowej, ziemniaków, pora i łyżeczki jogurtu naturalnego 0%) mniam! 

IV podwieczorek: grejpfrut + 1 ciasteczko jeżyk

V kolacja: może sałata z dodatkami, jeszcze nie wiem 

 

  • fantasia1983

    fantasia1983

    28 marca 2013, 22:18

    Są fajne;) A co do diety i efektów to serdecznie gratuluję rezultatów i wytrwałości w jej stosowaniu! Mało komu chce się wytrwać tyle w określonej diecie, nawet z lekkimi wpadkami;) Kilo tygodniowo to bardzo dobry rezultat

  • alesza

    alesza

    28 marca 2013, 22:09

    Hah, myślę, że ja też sobie na to nieraz pozwolę, jak przyjdzie na mnie ten miły Czas:) Zwłaszcza czekoladowe i waniliowe. Widziałem też niedawno lody o smaku ciasteczek i poczułam się zaintrygowana ;)

  • mery90

    mery90

    28 marca 2013, 07:00

    wow, świetny wynik. muszę poczytać o tej diecie! :D Może i ja zrobię ja po świętach? Powiedz mi czy chodziłaś głodna ?

  • ZonaBatmana

    ZonaBatmana

    27 marca 2013, 21:55

    Hehe mam taki gruboskórny tyłek, że nie dość, że wtedy nic nie czułam to teraz też jest bez zmian ;p jak dla mnie wynik jest całkiem niezły, nawet bardzo ;) I dobrze, że walczysz dalej, nie poddajesz się, jak najbardziej popieram ;)

  • Madeleine90

    Madeleine90

    27 marca 2013, 21:47

    wiadomo, że zawsze na początku diety jest mega motywacja, ale potem jest coraz trudniej:) najważniejsze nie odpuszczać:)) z przygotowaniem posiłków to masz absolutną rację- bo często jest tak, że masa dziewczyn tutaj twierdzi, że nie ma czasu przygotowywać zdrowego jedzenia jakby to miało oznaczać godziny spędzone w kuchni...a wiadomo jak to jest: potrzeba tylko dobrych chęci i wszytko można ogarnąć:)

  • ladyofdarknesss

    ladyofdarknesss

    27 marca 2013, 20:35

    No i pieknego spadeczku ;)

  • ladyofdarknesss

    ladyofdarknesss

    27 marca 2013, 20:35

    Gratuluję dotrwania do konca diety :)

  • kachagrubacha.wroclaw

    kachagrubacha.wroclaw

    27 marca 2013, 20:18

    super spadek :)

  • klauduniek

    klauduniek

    27 marca 2013, 20:16

    Gratuluję spadku :) Pięknie :***

  • alesza

    alesza

    27 marca 2013, 17:51

    Bardzo ładnie schudłaś! Daruj sobie gdybanie :) Jest super. Zwłaszcza, że tak się nauczyłaś regularności i umiejętności poświęcania tych kilkudziesięciu minut na robienie jedzenia. Wiele osób myśli, że to strata czasu - odkąd jestem na zdrowym odżywianiu, to dla mnie bardzo ważna sprawa, to przecież dbanie o organizm, dlaczego miałybyśmy żałować dla niego czasu?:) Przyprawy pewnie porządnie podkręciły Ci metabolizm! Pozwól, że zainspiruję się Twoim porannym koktajlem imbirowym - brzmi świetnie i... detoksykacyjnie :) Kiedyś dodałam imbiru do kremu z marchwi - był wspaniale rozgrzewający:) Uśmiechnęłam się do ekranu, jak przeczytałam o tym dziwieniu się rodziny, że jadłaś "dużo". U mnie jest to samo, a raczej - było, na początku. Teraz już widzą, że mimo, że jem bardzo duże ilości posiłków, to chudnę. Oni mają zajęte pół talerza kotletem i ziemniakami, a mi się talerz ugina od jarzyn ;) I szczerze mówiąc zwykle jestem wtedy pełna satysfakcji. ;) Powodzenia w pielęgnacji nawyków, w miesiąc na pewno dużo weszło Ci w krew. I zeszło z wagi ;) Super.

  • mrs19bubble94

    mrs19bubble94

    27 marca 2013, 16:51

    Na prawdę dużo schudłaś w tak krótkim czasie. U mnie też uda są problematyczne..

  • sofiaaaa

    sofiaaaa

    27 marca 2013, 15:25

    Gratuluję spadku:-)

  • Shibutek

    Shibutek

    27 marca 2013, 14:22

    Straciłaś prawie 4,5 kg jest dobrze ! :) Gratulacje :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.