Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sick part 2
27 listopada 2012
Jestem dalej chora, wczoraj na krzywy ryj wbiłam się do rodzinnej mojej cory bo w Poznaniu jeszcze nie mam wybranego rodzinnego, dostałam antybiotek, chwałą bogu nie musze odstawiać Malej od piersi tylko ją obserwować, noc jeszcze była cieżka, ale od rana jest dużo lepiej, mam nadzieje, że do czwartku się juz wykuruje na tyle, zeby chocia zpowolutku sobie cos pocwiczyc i nie zaprawic sie bardziej. Plusem jest to, ze waga nie poszła w góre, ale w dół tez jakoś jej się nie chce schodzić, chociaz póki co mam raczej tendencji przeczyszczającą i za dużo nie jem, bo to nie ma sensu. Ale estem na chorobowym wiec nie mam zamiaru sie tym przejmowac. Mala zasnęła wiec ide dołączyć do niej, bo tylko wtedy moge sie kurować, bo i tak w nocy ja wstaje do dziecka i wiekszosc rzeczy ja robie i tak przy dziecku oprocz spaceru.
Siranel
27 listopada 2012, 19:09zdrówka życzę
Kamila112
27 listopada 2012, 13:20Wszystkiego dobrego i zdrówka :)
Kamila112
27 listopada 2012, 13:20Wszystkiego dobrego i zdrówka :)