W życiu zjadłam chyba ze cztery sztuki awokado, w tym 3 w zeszłym roku:) Debiut stanowiło śniadanie : czyli pasta z jajkiem ugotowanym na twardo wymieszanym właśnie z awokado. Można to posiekać , rozgnieść ...wszystko jedno. Odrobina soli i na chlebek:) mniam.
To jest drzewo na którym to cudo rośnie:)
100g to jakieś 220kcal, dużo tych dobrych tłuszczy.
Awokado wskazane jest dla osób chorujących na stłuszczenie wątroby i zaburzenia metabolizmu tłuszczów, gdyż zawarta w nim miedź powoduje normalizację funkcji enzymatycznych wątroby i ustępowanie stłuszczenia - ta informacja jest dla mnie szczególnie ważna.
Najważniejsze jednak jest to, że można to zjeść w formie naprawdę smacznego deseru :)
Wystarczy zmiksować obrane awokado z bananem, dodając 2 łyżeczki kakao naturalnego. Ważne żeby owoce były dojrzałe. Posypałam to szczypta wiórków kokosowych. Było pyszne, słodkie, miało konsystencje kremu , a smak był czekoladowy:) w lecie z dodatkiem malin musi być boskie:)
Wiem, że to też ma kalorie, ale właśnie słodycze są moim problemem, nie umiem ich wyeliminować, więc może znajdę zamienniki które będą miały dużo wartości odżywczych a nie mase konserwantów, syropów glukozowo-fruktozowych itp.
Polecam do wypróbowania:)