Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stoi na stacji lokomotywa,ciężka,ogromna.....i
zjechała na właściwe tory!


Od czego by tu zacząć? ;)
Długo nie pisałam bo nie miałam co pisać;( najpierw schudłam 7 kg, pózniej 2 miesiące objadania się słodyczami, sporadycznie jakis trening wpadł, ale tylko dla zagłuszenia wyrzutów sumienia, i 2 kg do przodu;(
Ciężko mi było podnieść się z tego, bo znudziło mi sie to wszystko, osiadłam na laurach, było pare pochwał i co dalej? jak zwykle u mnie -słomiany zapał, nigdy nie doprowadzam niczego do końca... ale zadzwonił ostatni dzwonek, wiosna tużtuż, i znów mam być grubaską , która nie ma się w co ubrać, chowa sie w domu, bo tak jest prościej, niz ruszyć spasłe dupsko do roboty!
O nie! 
nie tak miało być, miałam wszystko obliczone, na 1 maja miałam już ważyć 55 kg, ale przez moją głupote wszystko się przeciągnie, ale spokojnie, zrozumiałam to i już jestem na właściwym torze:D:D:D:D:D:D:D
od tygodnia ćwiczę znowu, nie powiem,że z wielką chęcią lae wiem ,że to mi pomaga.
Cwiczenia z Ewką troche mi sie znudziły, wiećznalazłam sobie program treningowy na yt befit in 90 , i ćwiczę z nimi już 7 dzień, a jak mam więcej siły to puszczam nową płytę Ewki, to dopiero wycisk:D:D:D  Co do mojej diety... jem wszystko praktycznie oprócz słodyczy i tłustych rzeczy, i co najważniejsze regularnie, nie trzymam jakiejś specjalnej diety a może powinnam , zobaczymy co z tego będzie, ponoć ,żeby schudnąć trzeba jeść:) napewno głodna nie chodzę:)
Jest dobrze, czuję że po tym tyg codziennych ćwiczeń, ujędrniłam sie,może nie ma spektakulanego spadku wagi ale ja czuję się mniejsza, jest super, jestem z siebie dumna jak na razie;) moja waga wróciła to znaczy 76 kg, ale jakby kilka fałdek z brzucha i pleców zniknęło:) może tylko mi sie wydaje, bo to tylko tydzień ale ja naprawdę czuję ,że gubię centymetry:)
Dziś rano pomierzyłam się, zważyłam ,fotki strzeliłam, nastepne fotki za miesiąc , mam nadzieję ,że będę miała się Wam czym pochwalić:D:D:D już nie moge się doczekać, szkoda ,że tydzień temu sie nie pomierzyłam, ale jakoś ta chęć do ćwiczeń przyszła tak nagle spontanicznie, i tak jakoś minął tydzień więc dopiero dziś znalazłam czas i chęci na mierzenia:)
Jest jeszcze jedna rzecz , którą muszę się pochwalić- od dwóch tyg nie palę:D:D:D:D:D
to znaczy papierosów analogowych , bo mam nowego przyjaciela, e-papierosa i jestem mega zadowolona, całkowicie mi wystarcza i jestem z siebie dumna,że daję radę!
powodzenia duszyczki! chcieć to móc!jest siłaaaaaaaaaaaaaaa
  • austryjaczka1

    austryjaczka1

    19 lutego 2013, 11:05

    Dziękuje za wsparcie :) Spróbuje tak myśleć. :)

  • austryjaczka1

    austryjaczka1

    18 lutego 2013, 23:50

    Dasz radę :) Najwazniejsza motywacja i silna wola! Ja osobiście też nie przepadam za ćwiczeniami z Ewą :P Pozdrawiam :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.