Nie mam pojęcia co się dzieje, ale dosłownie wszystko idzie źle. Waga dziś 93.9 - pierwsza tragedia.
Druga tragedia była taka, że postanowiłam zrobić mężowi prezent na Walentynki i upiec mu mini torcik. Gdy po kilku godzinach kombinowania jakie Brownie zrobić wreszcie znalazłam przepis idealny, okazało się że mam za mało kakao. Okej, myślę sobie - niech będzie. Zmieniłam trochę proporcje na wszystko jedno i działałam dalej. Gdy już byłam z siebie zadowolona i oczami wyobraźni widziałam 3 grubiutkie piękne blaty Brownie, spojrzałam na piekarnik.
Moje piękne Brownie pływało sobie na spodzie piekarnika. Źle zabezpieczony r a n t. Powtarzając tylko "o nie o nie o nie" zaczęłam w ściągać do miski masę z dolnej części piekarnika. Syf na potęgę. Cała kuchnia w brązowej mazi. Z piekarnika się dymi. I wtedy młoda, cała na biało woła - mamusiu, siku!
Jak siku, to ze łzami w oczach rzucam wszystko w pizdu i lecimy na nocnik. Pamiętacie ten mem gdzie wszystko dookoła się pali a postać stoi i się szaleńczo uśmiecha? That's me.
Trzecia tragedia to już w ogóle przebiła wszystko. Mąż nie sprawdzał/przeoczył maila ze żłobka i okazało się że Mała dostała miejsce. Mogła zacząć chodzić od 11 marca. Ale jednocześnie już go nie ma bo nie daliśmy odpowiedzi na czas. Nawet nie będę pisać ile nerwów przez to zjadłam, bo tylko ja wiem jak ciężka była moja głowa w tamtym momencie i jak bardzo przeklinałam mojego męża do kogo tylko się dało. Jednak na szczęście lub nieszczęście, nie mam zbyt wielu osób którym mogłam się pożalić. Nie będę też wnikać a to jak bardzo to dla mnie ważne, ale powiem tylko że BARDZO.
Z mojego pełnego motywacji dnia zrobiła się wanna gorącej wody i brak treningu. Bo uznałam że najzwyczajniej w świecie mam dość. Bo mam. Naprawdę. Z plusów to pilnowałam się diety. Z minusów za mało wody.
Send help.
FutureFitGirl
14 lutego 2024, 11:24Trzymaj się! Jak już się wali czasami, to wszystko naraz - pamiętaj, niedługo będzie lepiej. Głowa do góry 💙
Perverse
14 lutego 2024, 12:49Komentarz został usunięty
Perverse
14 lutego 2024, 12:50Dzięki! Trzymam się rękami i nogami mimo że już od rana wszechświat próbuje mi popsuć humor - ale nie dam się! 🤪