Odpoczywam po śniadanku żeby zabrać się za ćwiczenia i postanowiłam wrzucić trochę motywacji, głównie dla samej siebie. Jestem nabrzmiała jak balon, bo @ się zbliża..
Dzisiaj wyczekiwany dzień wolny. Obiecywali mi słońce, ale go nie widać.. Czeka mnie za tydzień ekstra maraton w pracy, bo urlopy się zaczynają.. W tym mój, do którego pozostało już tylko.. 56 dni!! Doczekać się nie mogę, mam nadzieję, że spadnie cokolwiek, a ciało lekko się ujędrni.
Jeżeli chodzi o uaktualnienie wagi, zrobię to dopiero po @, czyli za jakieś 1,5 tygodnia. Za bardzo martwię się stając na wagę co tydzień (ostatnie ważenie w zeszłym tygodniu).
Dalej walczę z przyjmowaniem odpowiedniej ilości kcal, jak się okazało MŻ wcale takie dobre nie jest (na tym schudłam za pierwszym razem). Zabrałam się za nie i teraz, ale nic nie spadało.. Spróbowałam policzyć kalorię i jak się okazało jadłam tylko 1000 kcal.. Chociaż chodziłam najedzona. Staram się codziennie dobijać do min. 1600, a najlepiej 1800 - 1900 i zobaczymy co z tego będzie.
Buziaki.
Oktaniewa
2 lipca 2015, 17:24jakie motywacje <3 w 56 dni można wiele osiągnąć ! :D