Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23.11.2009r. pon. czas rozstania


Nigdy tak się nie czułam... Kilka dni tem odkryłam że ma drugi nr gg, a wczoraj jakaś dziewczyna do niego napisała smsa, przeczytałam, a potem całą skrzynkę odbiorczą i nadawczą, nazywał ją "malutka", był sms o treści "Chcę się z nią rozstać", "Ja z tobą będę". A ona jemu smsa "Zostaw ją bo psychicznie nie wytrzymasz". CO ja miałam myśleć? Serce biło mi jak oszalałe, czułam jak robi mi się słabo, nie wiedziałam co mam robić, było mi obojętne czy mnie przyłapie że patrzę w jego telefon, tak zresztą byłoby łatwiej, nie musiałabym mówić mu o co chodzi... I On wypominał mi że jestem jakaś wredna, dziwna i nie można mi nic powiedzieć... A jak miałam się zachowywać? Udawać że wszystko ok, skakać pod sufit i patrzeć w niego jak w obrazek... Te czasy minęł...

 Czuję się oszukiwana i mam ogromny żal do Niego... Wczoraj wieczorem poprosiłam by mnie odwiózł do domu jeśli może i o nic nie pytał, bo nie chcę płakać, miałam Go dość! Tego oszukiwania... On odrazu z wielkim smutkiem: "Co jest? To przeze mnie?" i chciał mnie przytulić, nie chciałam! Powiedziałam "Zostaw mnie" i nie mogłam utrzymać łez... Nie odwiózł mnie, bo twierdził, że wtedy wogóle sobie pójdę. Może i miał rację... ALe tak nie chciałąm tam zostać, spać przy Nim i żeby mnie dotykał. Płakał... mówił zebym Go nie zostawiała, że On mnie nie zdradza, pytał dlaczego tak źle o Nim myślę... A to moje podejrzenia, może i fizycznie nie zdradził ale szuka kontaktu z innymi koietami. Sam powiedział, że tamtą zna, że jej się zwierza, ze ma więcej takich koleżanek, ze między nami jest źle od powrotu z Hol., że nie chce się kłócić, że załamie sie psychicznie jeśli Go zostawię. Pierścionek zaręczynowy też bym oddała, ale dam mu jeszcze szansę, bo jednak  nie jest mi obojętny, gdyby tak było, nie doświadczyłabym taiego bólu, zazdrości, zalu i płaczu.

On mówił, a ja chciałam stamtąd wyjść! Nie słuchać Go,

wyjść przed siebie i dać upust łzom...

 

  • funnynickname

    funnynickname

    24 listopada 2009, 09:55

    ...lepiej odejsc i dac sobie szanse na nowy zwiazek (tym bardziej, ze masz dopiero 20 lat), niz tkwic wczyms co uwiera i przeszkadza. Argument o tym, ze nalezy dac szanse, badz obawa przed byciec samemu jest poprostu zasona dymna przed podjeciem decyzji. Dobry, dojrzaly i zdrowy zwiazek nie jest przyczyna placzu i nerwow. Moim zdaniem kobiety zbyt szybko podejmuja decyzje o zwiazku, o byciu z mezczyzna, glownie dlatego ze nie potrafia byc same. Kazdy facet jest OK, jesli tylko nie pije i nie bije. To jest potem jednym z powodow konfliktow i rozstan.

  • Mantissa

    Mantissa

    23 listopada 2009, 21:22

    moim zdaniem bawi sie wami wszytkimi... Toba i tamtymi kobietami. Potrzebuje adorowania przez was wszystie wiec kazdej mowi ze ta druga rzuci, ze cie potrzebuje... Nie jest wart takiej fajnej babki jak Ty :-) nie marnuj czasu z kims kto cie nie szanuje.... w poprzednim poscie pisalas ze nudzisz sie u niego bo nie poswieca czasu tobie tylko siedzi przed kompem... po co ci taki facet? ;-) Wiem ze ciezko odejsc, sama zwlekalam z rozstaneim rok... bolalo ale czy lepiej byc z kims kto nas mecz/niszczy / zasmuca czy odejsc i otworzyc sie na nowe? Pomysl.... jestes mloda i prawdziwa milosc przed Toba :-))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.