Od powrotu waga wskazuje dziś 80kg, a już nie 77kg. No ale mam i okres, wczoraj mi sie zaczął, ale też jem dużo, a nie robię nic, ani do racy nie chodzę, ani nie ćwiczę. Czuje i widzę że przytyłam, nawet mój chłopak już mówi, że "się poprawiłam". Jego rodzice też to skomentowali. Boli mnie to! Boli, bo nie mam w nim oparcia, co raz robi mi z policzków "puci-puci" :( i mówi że brzuszek urósł. Okej, mam tłuszczyk na brzuchu, ale czy nie widzi różnicy, że schudłam prawie 14kg?? Zapewne nie, bo to nie było spektakularnie szybko i w ten sposób bardzo widoczne. To spadło mi w ciągu 9 miesięcy. Zresztą i tak zawsze dla niego i jego rodziców będę duża i gruba. Jesteśmy ze sobą rok i 4 miesiace, a ja czuję się coraz gorzej, mam nieciekawe myśli co do tego zwiąku, no i on się zmienia, drażni mnie, unika pocałunków, przytulania, głaskania, chyba działam mu na nerwy. Ech, modlę się do Boga by umacniał naszą miłość. Kocham Go i nie wyobrażam sobie z nim nie być, a jednak czasem mam Go tak bardzo dość i czuję, że lepiej już nie będzie, nie będzie jak kiedyś...
Chudnę i pięknieję, a On mnie bardzo kocha :)
whitebunny
16 października 2009, 11:03I nie wiem czy w Twoim przypadku tak jest, ale nienawidzę jak ludzie mówią "potężna" bleee, już chyba bym wolała gruba :P Ale to w dawnych czasach słyszałam takie teksty.
whitebunny
16 października 2009, 11:00Widzę, że masz takie same rozterki jak ja. "Nigdy nie będzie tak samo jak kiedyś", chyba tak to już jest z tymi związkami. Człowiek zastanawia się na jego sensem, ale i tak w nim trwa, bo kocha. Coś o tym wiem. Pozdrawiam Cię WYSOKA dziewczynko :) Praktycznie jesteśmy tego samego wzrostu :)