Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17-10-2009 sob. Misiak chyba się zafokał, a waga w
dół


No tak, moje Kochanie się nie odzywa. Wzoraj u mnie nocował, napisał w smsie że "to był ostatni raz, bo mi tam nie odpowiada". Podobno mówił mi w nocy dlaczego, ale ja tego nie pamiętam, myślę, że nic takiego nie mówił. No i pojechał wczoraj rano do siebie, chciał bym do niego przyjechała, a ja nie miałam na to ochoty. Wczoraj miałam paskudny humor, bo:

1. Misiak drażnił mnie i działał na nerwy

2. bolał mi brzuch, bo mam @

3.czułam się gruba i brzydka, bo waga wskazała 80kg i się najadłam słodyczy

ALe dziś z nadzieją stanęłam na wadze i zobaczyłam 78kg, to już lepiej i samopoczucie lepsze :) No i nadal mam @ I brzuch boli.

Dziś do 19 jestem sama z rodzeństwem. Jak ja tego nie lubię! Mama w pracy, a siostra dorabia sobie akurat dziś :( Ani do Miśka iść ani nic, no i jest pokusa jedzenia bo lodówka nie zamknięta na klucz a i szafki pełne...

Nie poddam się! Nie dam się! Zjadłam na śniadanko, choć z reguły nie jem śniadań bo kończą się obżarstwem, no więc zjadłam bułeczkę (maminej roboty, w smaku prawie jak ze sklepu, ale mniejszego rozmiaru) z paztecikiem kupnym i pasztecikiem własnej oboty z ieprzowiny z ketchupem, niedużo więc. I pję filiżankę kawy rozpuszczalnej ze słodzikiem.

U mnie fajnie, dziękuję za zaproszenia do znajomych dziewczyny :)

  • Leennaa88

    Leennaa88

    17 października 2009, 14:09

    Gratuluję zrzucania wagi:) Mam nadzieję, że wytrwasz dzisiaj na diecie pomimo pokus;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.