Dziś wróciłam ze szpitala, poszłam wczoraj a dziś, o dziwo! dwie godziny po zabiegu przy pełnym znieczuleniu wypuścili mnie do domu. A to takie sprawy kobiece, nic w sumie ciekawego, bo i cóż może być na oddziale ginekologicznym... No więc czując się jak na chaju opuściłam ten stary szpital, ble! A trochę się działo i można by długo pisać o zdarzeniach związanych z moim pobytem :) A najlepszym zaskoczeniem było zobaczyć 2 kg mniej przy przyjmowaniu na oddział niż to wykazała moja waga parę dni wcześniej.
Zalecenia lekarza:
- zero węglowodanów (bo przecież już dawno wiem, że mam PCO tzn. zespół policystycznych jajników)
-zero papierosów i alkoholu (bo biorę tabletki antykoncepcyjne)
P.S. Kocham mojego Pawełka, poprostu nie umiem już inaczej :D
Pauluszka
27 sierpnia 2008, 11:44Super, że wszystko tak fajnie Ci sie układa :)
kluuuseczka
26 sierpnia 2008, 21:59a więęęc węglowodany w bok, miłość i inne przyjemności temu podobne bardzo wskazane (mówię o tych czułościach, buziakach i motylkach w brzuchu). Pozdrawiam serdecznie :-). Trzymaj się dzielnie.
Syllwiaaa
26 sierpnia 2008, 21:55MIłość ahhhh też bym tak chciała :)
bluebutterfly6
26 sierpnia 2008, 21:54Pozdrawiam