Mój Misiak zabrał mnie w sobotę na dyskotekę W końcu się odważył i z okazji Walentynek byliśmy pierwszy raz razem na dyskotece :) Po roku i 8 miesiącach razem. Było świetnie, choć muzyka techno to nie mój klimat na dłuższe pląsy na parkiecie i mimo, że rozbolał mnie żołądek, więc nie bawiliśmy się do rana. I wracając do domu pierwszy raz skontrolowała mnie policja o 2 w nocy, do niczego nie mieli co się przyczepić więc tylko dokumenty sprawdzili i poszło gładko, więc udało mi się jeżdzić 14 miesięcy bez kontroli
Na wadze nic się nie zmieniło, ale czuję że ciuszki zrobiły się luźniejsze.
A dziś dostałąm kolejne dwa komplementy:
"Jesteś pomocna gdy ktoś tego potrzebuje" i...
"Nie dość że piękna to i mądra..."
Już puchnę jak paw....
dziewczyna1989
21 lutego 2010, 16:01faktycznie, trochę minęło zanim się pokazaliście na imprezie ;-) aleee ważne, że Walentynki były udane :)
brokalafior
18 lutego 2010, 11:50wyglada na to, z eudane walentynki i niezle z tymi jazdami :D
laura26xen
18 lutego 2010, 00:55tym bardziej powinnas udzielac sie towarzysko. Moze czesciej z kolezankami sie wybieraj jesli chlopakowi sie nie chce ;p Jak mu oznajmisz ze sie wybierasz bez niego bo nie chcesz go meczyc to na pewno nabierze ochoty na dzampa heh.
laura26xen
17 lutego 2010, 23:42Tak dlugo jestescie razem i nigdy nie byliscie na imprezce? Jestem w szoku. Nie lubicie wychodzic na miasto? Ja w Twoim wieku non stop gdzies latalam :) Baw sie poki mozesz!