I wszystko trzeba zacząć od początku : ( jak zawsze, mój słomiany zapał wziął górę... zamiast zrzucić zbędne kilogramy na wakacje, to ja jeszcze sobie ich kilka dodałam. kurcze, nie ma co! wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, biorę się twardo za odchudzanie, i nie ma miejsca na żadne wymówki, nie ma mocnych, teraz musi się udać. mam już cały plan w głowie, także mam nadzieję, że coś w końcu z tego wyjdzie :) nie jestem teraz w stanie określić, ile ważę, z uwagi na to, iż moja cudowna, niezawodna waga zakończyła swój żywot :( muszę zaopatrzyć się w nową i zacząć kurację odchudzającą od nowa. daję sobie czas na jakieś 5-7 kg, maksymalnie do stycznia. muszę być super, ekstra laska z fajną figurką na studniówkę, żeby świetnie wyglądać w jakiejś sukience. czasami to zazdroszczę narzeczonemu płaskiego brzuszka :) haha aleee w końcu musi się udać. jak nie dziś, to kiedy? będę starała się jak najczęściej wpisywać moje posiłki, ćwiczenia i dorzucić jakieś zdjęcia :D Mój Ukochany pracuje nad nowym salonem, więc może skoczę i mu troszkę poprzeszkadzam :D heh jestem mega zmotywowana na te zbędne kilogramy :D życzcie powodzenie, nie zawiodę i nie odpuszczę jak za każdym razem :D
na koniec zakochani narzeczeni z malutkim Igorkiem ;*