No hey. Jak tam Wasze dietkowanie? U mnie leci powolutku :D Wczoraj znowu biegałam, nie przeszkadzał mi nawet mega porywisty wiatr. Co prawda tylko 9 km ale jest naprawde świetnie :D Dzisiaj jest mega ciepło, mam nadzieje że wiosna zawita w Holandii już ma dniach :D Dzisiaj nie ide biegać. Jak się uda poćwiczę chwilę z Mel B. Mam straszne zakwasy? Ale jest co całkiem przyjemne :D W niedziele minie 40 dzień bez słodyczy. A ja to chyba jednak podtrzymam. Mam silną wole. Czasem pokusa jest naprawde wielka , ale nie ma sensu zaprzepaszczać tego co już osiągłam :D
Będzie tylko lepiej :D Mój facet jest cholernie ze mnie dumny. To mi daje jeszcze większego Powera :D Oby tak dalej :)
tabasco13
27 marca 2013, 12:46Ja też jestem z ciebie dumna tyle dni bez słodkiego to wyczyn :) Ja sobie pozwalam na raz w tygodniu żeby nie doprowadzić się do moment że wpadnę w wir słodyczomanii na kilka dni :) Też bym chciała zacząć biegać ale ten śnieg mnie przeraża póki co - poczekam wytrwale do wiosny na którą tak czekam z utęsknieniem. Miłego dnia:*
lola29
26 marca 2013, 22:16Podziwiam Cie za to bieganie ! Ja kompletnie nie mogę sie zmotywowac , gratuluje dystansów :) ! Pozdrawiam cieplo :)
kiziamizia23
26 marca 2013, 22:16u mnie też powoli ale do przodu;) podziwiam za brak słodyczy....
kiziamizia23
26 marca 2013, 22:16u mnie też powoli ale do przodu;) podziwiam za brak słodyczy....
klaudeczka1983
26 marca 2013, 21:31kochana tylko nie przesadź!
aannxx
26 marca 2013, 21:019 km to dużo:)
Blama
26 marca 2013, 21:01oj tak jak dumny Narzeczony to wielkie szczęście... nieźle te 40 dni bez słodyczy :)) Gratulaacje :*