Witajcie Kochane!
Dzisiaj od samego rana nabrałam ochoty na chłodnik i postanowiłam przygotować go na obiad. Rano poszłam na rynek i kupiłam botwinkę, ogórka, rzodkiewkę, szczypiorek, koperek.... oczywiście do tego dołożyłam jogurt grecki sól oraz pieprz... Nawet nie wiecie jak bardzo mi smakowało, pychaaaa!!! Wiem, że te nowalijki nie są jeszcze zbyt dobre, ale nie mogłam się powstrzymać, musiałam, chyba mój organizm się tego domagał. Kupiłam jeszcze grejpfruta i truskawki, będę miała na podwieczorek. Mojemu Robertowi robiłam na obiad spaghetti ale wcale nie miałam ochoty na nie widząc mój pyszny, kolorowy chłodnik.
Ćwiczenia z Mel B. zaliczone. Dzisiaj z moim Robciem wybieramy się wieczorem na kabaret Łowcy Kropka B, bo dostałam bilety o mojej cioci więc warto skorzystać.
Życzę Wam miłego popołudnia i wieczoru! Trzymajcie się!
Pszczolka000
24 kwietnia 2015, 01:27Mi też się już chce wiosennego jedzenia, no ale tak jak mówisz teraz to jeszcze nie to co będzie w sezonie :P
Dorota1953
22 kwietnia 2015, 18:45Ja do chłodniku dodaję kefir zamiast jogurtu i koniecznie jajko :) Truskawek jeszcze nie kupuję, bo według mnie są zupełnie bez smaku. Czekam na polne :) Miłego wieczoru i dobrej zabawy :)
angelisia69
22 kwietnia 2015, 17:08oj tam,jak kilogramami nie jesz to nie zaszkodza ;-) tez juz jadlam botwinke w tym roku pyszna
dorotamala02
22 kwietnia 2015, 16:48Miłego i udanego wieczoru.Ja też nie mogę się doczekać nowalijek i chłodniku ale do operacji mogę jeść tylko gotowane warzywa ale po sobie odbiję mam nadzieję że to szybko nastąpi.