Niedzielnie
Wstałam po 8,
a raczej Mężyk mnie zbudził.
A to dlatego,że jechaliśmy ze znajomymi
i rodzinką nad morze.
Jechaliśmy na 3 samochody
bo było nas za dużo do jednego samochodu.
Pogoda dopisała.
Na termometrze temperatura pokazywała
20 stopni, bez wiatru.
Opaliłam nareszcie trochę
bardziej swoje białe ciałko.
Najpierw na czerwono,
ale wieczorkiem było już widać jak
skórka zmieniła się na brązowo.
Dzionek spędzony aktywnie;
graliśmy w siatkówkę,
trochę pobiegaliśmy.
Tak więc kalorie spalone.
Niestety skusiłam się na frytki.
Wiem,wiem nie powinnam.
Ale mała porcja,
na pewno mi nie zaszkodzi ;-)
Rybka taka z nad morza
jest przepyszna.
To my gramy w siatę ;-)
chocolocoo
28 maja 2013, 07:40i pogoda dopisała!;)
therock
28 maja 2013, 01:10Ale zazdroszczę:) najbardziej tej opalenizny:)