Witajcie!!!
Troszkę zaniedbałam Vitalię w tym tygodniu,
a to z powodu braku czasu na wszystko.
Dzionek zaliczony w pracy do 15,
potem czekałam za Mężykiem do prawie 17.
Szybka kąpięl,jedzonko
i wypoczynek na kanapie po ciężkim dniu w pracy.
Upłynął podobnie do poniedziałku,
z tym wyjątkiem,że się nadźwigałam za dużo
bo nikogo nie było do pomocy.
Jakoś dałam radę ;-)
Także dzień zaliczony w pracy do 15.
Jednak nie wracałam od razu do domciu,
zanim dojechaliśmy do naszego miasteczka była 17.30
i poszłam jeszcze zaliczyć siłownię.
Mimo zmęczenia nie dałam się
i poszłam na siłkę.
Do domu wróciłam dopiero o 20.
Trochę pospalałam zbędnego tłuszczyku.
Zaliczony dzionek w pracy,
niestety zostać musiałam dłużej do 16.30,
ale dzięki temu nie musiałam czekać za Mężykiem
aż on skończy pracę.
W domku byłam przed 18 z powodów
korków na drodze.
Szybki prysznic,jedzonko.
Filmik i potem nynu ;-)
Kolejny dzień w pracy do 15.
W domku dopiero po 19 bo
jeszcze byliśmy z Mężykiem na zakupach,
lodówka opustoszała.
Trzeba było zrobić zapasy jedzonka
na cały najbliższy tydzień.
Dużo owoców i warzyw nakupiłam,
w pracy czy nie trzeba trochę zadbać o siebie
i to co się je!
Bo to do zdrowych raczej nie należy...
Julia551
19 maja 2013, 21:11Łosz kurde!Załatwiłaś mnie tym ostatnim zdjęciem!
therock
19 maja 2013, 00:02Mądra myśl:) lodówka pełna warzyw - głowa pełna pomysłów na zdrowe dania:)
PannaKatarzyna1994
18 maja 2013, 21:49Nigdy więcej takiej buły! :)
flaviadeluce
18 maja 2013, 21:07same puste kalorie -buła, kotlet i sos. Stanowczo mówimy nie :)
madziareczkaaa
18 maja 2013, 21:00Świetne motywacje -idealnie wysportowane ciałka i demotywacja ;PP