Chciałabym się dzisiaj jakoś bardziej rozpisać, ale nie mam dzisiaj siły. Jestem tak wykończona, że ledwo co na oczy widzę. Powiem wam tyle, że przez te dwa dni non stop bym jadła. Cały czas czuję głód... Jakieś ciężkie dni diety chyba mam. Przyznam się, że zjadłam 2 ciastka przez te dwa dni, tylko albo i aż... Oprócz tego się pilnowałam, żeby nie zjeść nic poza tym, ale coś podbierałam, nie dużo, ale to i tak źle. Jakoś muszę to spalić i się po głodzić troszkę, bo jak na złość wujek Michała ma czterdziestkę i będzie multum żarcia. Wiem, że Michał mnie będzie pilnował, ale to ja muszę uwierzyć w to, że jestem silna i sama wiedzieć, że mam dość, że więcej nie mogę jeść. Mam nadzieję, że będziecie trzymać w ten dzień za mnie kciuki.
Tymczasem...
Wtorkowy jadłospis
10:00 3 deski z szynką i z pomidorem
13:00 Pełna miska bograczu
14:00 Princepollo orzechowe ;(
16:00 Jabłko
18:00 3 deski z paprykarzem
I niestety mało płynów. Nie chce mi się pić, a nie mogę się zmusić ;( Ćwiczenia zaliczyłam we wtorek.
Dzisiejszy jadłospis
7:00 3 deski z paprykarzem
11:00 Jabłko
13:00 Warzywa na patelni i 2 skrzydełka
14:00 Pół ciastka princepollo
16:00 Mandarynka
18:00 3 deski z kogucikiem i parówka
Źle się z moją dietą dzieje... muszę przystopować. Ćwiczenia dzisiaj również zaliczyłam.
Oby reszta tygodnia była lepsza niż te dwa dni.
Pozdrawiam