Weekend pracowity prz remoncie. Czas kończyć ten cały bałagan i brać się za sprzątanie, ale nie ma na to czasu, i nie ma kiedy. Od poniedziałku do piątku praca do 15:30. Człowiek wracając do domu po całej gonitwie jest padnięty i nie zdolny do niczego. W ten weekend mam szkołe i chyba będe sobie musiała darować ten zjazd, żeby zdążyć ze wszystkim przed świętami. Na dodatek moja mama ma dzisiaj jakiś zabieg, podobno coś protego, ale jak tu w dzisiejszych czasach ufać służbie zdrowia?? Bardzo się boje o mamusie ;((( Oby wszystko poszło dobrze!
Powiem wam jeszcze, że mam pewien PROBLEM !!!!!
Wypadają mi włosy!!!!
Czy miałyście, macie taki problem? Pomocy co robić? zaczęło się tak po skończeniu diety ONZ
Poniedziałkowe zmagania wyglądały następująco:
Menu:
1. jajecznica z cebulą i pomidorami
2. serek wiejski
3. zupa porowa z kurczakiem
4. jajecznica z wędliną i otrębami (zjadłam tylko jajka)
5. płatki kukurydziane
Picie:
- 1,5 l wody
- kawa 3 w 1
- kawa rozpuszczalna
Inne:
- L-karnityna
Ćwiczenia:
- 50 przysiadów
W sobotę i niedziele pilnie trzymałam się diety - jedyne co zjadłam oprócz dietetycznych dań to galaretka!