Niby nie ma czasu... niby jutro szkoła... ale skoro sobie postanowiłam, że trzeba zacząć z ćwiczeniami to trzeba :)
Powiem Wam, że zauważyłam pewną różnicę - odkąd patrzę i myślę co jem i ile tego jem widzę, że często jadłam nje dlatego, bo byłam glodna, ale dlatego żeby zjeść. Np. Kiedyś jak jadłam tosty to 4, a dzisiaj po dwóch poczułam się w pełni najedzona :O zmniejszanie porcji to w sumie niezła zabawa, żeby poczuć kiedy jest się najedzonym i koniec, widzę, że jadłam o połowę za dużo niż chciało tego moje ciało :O
Jak w tytule: nieśmiało, ale jednak ćwiczenia! i jestem z tego duuumna, jeszcze się rozkręcę :D muszę jednak przyznać, że przy niektórych prawie padałam
5min skakanki
5min rozgrzewki
120 brzuszków
10min mel b brzuch
10min tiffany boxer baby cardio
5min rozciąganie
No i waga dzisiaj wskazała mi 65kg, zgubiony poświąteczny balast!