Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day 8
17 marca 2014
W piątek nie poszłam w końcu do pracy - wzięłam urlop na żądanie i sobie poleżałam....oczywiście musiałam być pod telefonem oraz na kompie różne rzeczy dla szefowej sprawdzać i załatwiać. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam że tą pracę zmieniłam. No ale trzeba wypić piwo którego się nawarzyło.
Jeśli chodzi o dietę to mój piękny spadek z zeszłęgo tygodnia uzupełniłąm w weekend więc jestem na ZERO :( w weekend robiłam obiad dla całej rodzinki i takie było wszystko pyszne że nie mogłam się powstrzymać żeby tego nie jeść :)
Na szczęście dzięki tym kilku dniom w domu choroba się nie rozwinęła ufff...Miłego poniedziałku :)
agulina30
17 marca 2014, 09:45duuużo zdrowia! trzymaj się.
soperfect
17 marca 2014, 09:30Każdy teraz choruje przez tą zmienną pogodę.. od jednego dnia ani nawet dwóch nie da się przytyć (na szczęście) grunt to ogarnąć się w porę :))) powodzenia!