Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
391 dzień. Jakoś brnę.. :)


Waga spada, ładnie pomału... 80,5 kg  ja się lepiej czuje, lżej... i jakoś samopoczucie lepsze 

W przyszłym tygodniu po wypłacie idę się zapisać na siłownie, dogadałam się nawet z tatą ((( wielki szok, że się z nim dogadałam ))) że będę mogła brać samochód na siłownie, bo bardziej będzie mi się opłacało jeździć samochodem, niż dawać kasę na bilety, 8 zł w dwie strony, oooo zgrozo, a mieszkam tylko 5 km od dużego miasta... taką właśnie politykę mamy w naszym mieście O! mogą nas rabować, ale będą wmawiać że autobusem lepiej, jaaaasne samochód na gaz i wyjazd na siłownie będzie mnie kosztował 3 zł...i komfort bo nie muszę patrzeć na godzinę że mi autobus zwieje, stać na przestanku i marznąć, jadę kiedy chce, i wracam kiedy chce, a za ich 8 zł to mnie mogą cmoknąć. 

Wyzwanie nadal trwa, ciekawa jestem jak długo wytrzymam...  oby do końca! 


  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    7 lutego 2014, 06:56

    Super ze waga spada - oby tak dalej :) No i fajnie ze zdecydowalas sie na silownie - na pewno efekty beda super :)

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    6 lutego 2014, 23:29

    wytrwasz do końca wierzę w Ciebie:)

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    6 lutego 2014, 17:44

    Gratuluje Wagi ;* Ja niestety ma ponad 20 km i nie korzystam z siłowni ze względów kosztów dojazdowych ;/ basen to samo ;/

  • Justynak100885

    Justynak100885

    6 lutego 2014, 17:34

    Kochana trzymaj sie !!! Pięknie Tobie idzie :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.