Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: 188 dzień. Początek walki...
18 lipca 2013
Walcz, bo dopóki walczysz, wygrywasz!
Dzisiaj zaczynam na nowo, nie wiem jak długo to potrwa, może nawet kilka godzin się nie uda, ale warto walczyć... starać się chociaż próbować, trzymajcie kciuki
masz przeczucie? bo ja nie, ale cieszy mnie fakt ze mój małżonuś będzie smutny jak zobaczy jedną kreskę-a obawiałam się że on nie gotowy na dzidzię :) Damy radę, nie teraz to za kilka miesięcy - to będzie najlepsza robota jaka jest możliwa ;P hihi
muminek19
21 sierpnia 2013, 14:20jestem z toba!:**
MyWorldAndMe
19 sierpnia 2013, 11:16dokładnie Kochana!warto walczyć i się nie poddawać!:)
kuska23
18 lipca 2013, 22:58ja mam ślub że wrześniu tego roku...i kto tu ma mało czasu;-)
lovyourself
18 lipca 2013, 20:51jedziesz z tymi kilogramami maleńka ! będzie dobrze już tyle za tobą, dawaj dalej ! wpadnij do mnie ;)
MyWorldAndMe
18 lipca 2013, 19:38No i takie podejście lubię!:))
CrystalCast
18 lipca 2013, 17:38Walcz i nie poddawaj się :) Za dużo osiagnęłaś by teraz się poddać :) Trzymam kciuki! Życzę dużo motywacji, determinacji i zgubionych kg! :)
Justynak100885
18 lipca 2013, 11:43Suuuuper! Dawaj maleńka ;)*
MusingButterfly
18 lipca 2013, 10:53Walcz walcz ! a wygrasz ;)
Invisible2
18 lipca 2013, 10:38Och szkoda, że sobie myślisz, że to ta krótko potrwa :( ale może się przełamiesz i dasz radę :D Powodzenia :))
koralina1987
18 lipca 2013, 10:22masz przeczucie? bo ja nie, ale cieszy mnie fakt ze mój małżonuś będzie smutny jak zobaczy jedną kreskę-a obawiałam się że on nie gotowy na dzidzię :) Damy radę, nie teraz to za kilka miesięcy - to będzie najlepsza robota jaka jest możliwa ;P hihi