Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
36 dzień. To tylko 2 kg na miesiąc... zlituj
się!!!! :((


Ach jaka jestem na siebie wściekła... tak mi pięknie szło, to sobie pofolgowałam... i masz nadwyżka... waga 83,6 na dzień dzisiejszy... ostatnie dni są po prostu jakieś porąbane... nie wiem czym to spowodowane.... jadłam sobie ostro 5 dni... i to tak że zmieścić czasami nie mogłam.. i moja waga pokazała 84,7, od 2 dni już odżywiam się nawet ok... ale to co miało zejść z jelit zeszło a 83,6 to już moja waga.. a miałam już 82,8... ech... Aśka... buraku cukrowy.  Trudno... ogarniam się pomału... 

Mój tytuł spowodowany jest tym że 27 września 2014 roku wychodzę za mąż i liczę sobie tak że wystarczyło by mi żebym tylko 2 kg miesięcznie schudła... do lutego następnego roku miałabym za sobą już 24 kg... a wtedy do września zostałoby mi jakieś 5 kg i mogłabym przejść sobie na stabilizacje.... ale nie... ja wole się obżerać, a później przed weselem będę ryczeć ze wieloryb idzie do ślubu.... ale się wściekam na siebie no masakra  

Chce pięknie wyglądać i muszę sobie założyć jaki plan.. coś co muszę zawsze robić, zmuszać się..... aż będzie to znośne do robienia... a później aż to polubię... na końcu aż to pokocham.... jak do tego celu dojdę będę się cieszyć jak dziecko, bynajmniej teraz etap "Zmuszam się"

I tak od dzisiaj "zmuszam się" 

*do ostrej diety!

* ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia.... wszelakiej maści

*balsamowanie!!!!!!!! ( może się komuś dziwić, ale mi się czasami na prawdę nie chce tego robić, i są dni... tygodnie że tego nie robię :/ do momentu aż moja skóra mówi haaalllooo sucho mi... i co wtedy robię?! "zmuszam się" od dzisiaj mam robić to codziennie, zawsze, chociaż by się paliło, waliło...i inne ....iłooo )

* do używania abtronica!.... cholera sprzęt 400 zł a leży i kwiczy....

* baaaaaaaaasen... - nie umiem pływać, ale chociaż poudawać, poruszać... może się ?!


Czekam na dzień kiedy z etapu, "zmuszam się" przejdę na... "Znośnie" 

Do 1 marca ma być 81,5 jak nie to pała w łeb i w kosodrzewinę! 

Dziękuje dobranoc! 

Ps: u mnie nadal motywacje ślubne... przepraszam, ale musicie wybaczyć 

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    16 lutego 2013, 19:34

    no Kochana ja w niecały rok schudłam 20 kg moją motywacją tez był ślub:) ale były miesiące gdzie chudłam 1 ka a były takie ze 3,5 kg stracłam w tym dwoje świąt i świąteczne zwyżki były do 2 kg ale pilnowałam się w święta bardzo i ćwiczyłam nawet w wigilię i boze narodzenie CODZIENNIE. uda się-musi skoro mnie się udało to i Tobie moze:)

  • potfforek

    potfforek

    15 lutego 2013, 23:21

    może spróbuj powiesić sobie zdjęcie wymarzonej sukni ślubnej na lodówce albo lustrze, może to Cię zmotywuję :) powodzenia

  • potfforek

    potfforek

    15 lutego 2013, 23:21

    może spróbuj powiesić sobie zdjęcie wymarzonej sukni ślubnej na lodówce albo lustrze, może to Cię zmotywuję :) powodzenia

  • liliana200

    liliana200

    15 lutego 2013, 20:15

    Przepraszam ale trochę się uśmiałam z tej kosodrzewiny. Głowa do góry jak ma waga spaść to spadnie. U mnie przez pierwszy miesiąc było tylko minus 2 kg. teraz się nie warze. patrzę na ciuchy. warzenie tylko co miesiąc. Trzymam mocno kciuki za Ciebie! :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.